Jessica Simpson była molestowana jako dziecko. Po latach doszło do konfrontacji
Jessica Simpson miała 6 lat, gdy po raz pierwszy padła ofiarą złego dotyku. W najnowszym wywiadzie wyznała, że w końcu zdecydowała się na spotkanie z kobietą, która jej to zrobiła.
Autobiograficzna książka "Open Book" trafi do sprzedaży 4 lutego, ale już od kilku dni jest o niej bardzo głośno. Jessica Simpson udostępniła fragmenty, w których opisuje swoje zmagania z alkoholizmem, uzależnieniem od leków, a także przyznała się do bycia ofiarą molestowania seksualnego. W nowym wywiadzie dla "People" opowiedziała, że po latach doszło do konfrontacji ze sprawczynią molestowania i wyjaśniła, dlaczego się na to zdecydowała.
Obejrzyj: Aktorka przez lata milczała. "Byłam naga, dyrektor związał mnie liną"
- Potrzebowałam tej konfrontacji. To było ekstremalnie bolesne i nadal jest. To jest wciąż szokujące. Ta mała dziewczynka we mnie chciała zrobić to, co należy, nie wiedząc, jak się postawić i jak to zatrzymać – powiedziała 39-letnia Simpson.
- Czuję, że to, kim jestem, zostało zbudowane przez procesy i ból wynikający z molestowania. Pozwoliłam, by do tego doszło, więc czułam się sprawczynią wykorzystywania i ofiarą wykorzystywania. W tamtym czasie czułam hańbę, od 6. do 12. roku życia – dodała gwiazda, która przyznała, że nie mogła liczyć na pomoc rodziców. A przynajmniej nie w takim stopniu, jakiego by oczekiwała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W książce Simpson opisała, że sprawczynią nadużyć była córka znajomych, u których przyszła gwiazda często nocowała.
"Zaczynało się od łaskotania pleców, a później dochodziło do rzeczy, które były ekstremalnie niekomfortowe…" – pisała aktorka i piosenkarka.
Jessica miała wtedy zaledwie 6 lat, ale o przeżyciach z córką znajomych powiedziała dopiero jako 12-latka. Jedyną reakcją rodziców było to, że Jessica już nigdy nie musiała nocować z tamtą dziewczyną, ale też nigdy więcej o tym nie rozmawiali.