Jest oświadczenie Marcinkiewicza ws. alimentów. "Olchowicz od 2010 roku jest na moim utrzymaniu"
Były premier odpowiedział na wywiad Izabeli Olchowicz, którego udzieliła w "Super Expressie". Kobieta oświadczyła, że Marcinkiewicz zalega jej z alimentami w wysokości 12 tys. zł. Swoją wersję wydarzeń polityk przedstawił na swoim oficjalnym facebookowym profilu. Reakcje internautów są bezbłędne.
Kilka dni temu odbyła się kolejna rozprawa sądowa pomiędzy Kazimierzem Marcinkiewiczem a Izabelą Olchowicz. Polityk wnioskował o zmniejszenie alimentów z 5 tys. do 2 tys. zł, które zgodnie z wyrokiem sądu powinien płacić byłej żonie. W tym samym czasie na łamach "Super Expressu" pojawił się wywiad z aspirującą poetką, która wyjawiła, że były premier zalega z wypłatami alimentów. Zdaniem Olchowicz "dług" Marcinkiewicza wynosi już 12 tys. zł.
Do całej sytuacji były premier postanowił odnieść się na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Polityk podał, że w br. Olchowicz otrzymała od niego 35 000, czyli dokładnie 5 tys. zł miesięcznie - sumę zgodną z wyrokiem sądu.
- Oświadczam, że Iza Olchowicz jest od 2010 roku na moim wyłącznym utrzymaniu, choć nie żyjemy już wspólnie od ponad 4 lat. W tym roku otrzymała już ode mnie 35.000 złotych. Nie rozumiem dlaczego systematycznie i bez opamiętania szkaluje mnie przy pomocy tego samego szmatławca - napisał Marcinkiewicz. [Zachowano oryginalną pisownię]
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Komentujący w zdecydowanej większości stanęli za Marcinkiewiczem, nazywając Olchowicz m.in. pasożytem. Facebookowicze nie mogli też zrozumieć, dlatego polityk musi utrzymywać byłą partnerkę, z którą nie ma dzieci. Znaleźli się też tacy, którzy przyznali, że na taki los Marcinkiewicz sobie zasłużył, zostawiając żonę dla młodszej kochanki.