Jeszcze niedawno grali parę, dziś dzieli ich niechęć? Stramowski ostro skrytykował Ostaszewską

Filmy Patryka Vegi od początku wzbudzają sporo emocji, głównie przez swoją bezkompromisowość i brutalność. Dotąd jednak głównie je doceniano. Od kiedy natomiast reżyser zaczął je tworzyć w zadziwiającym tempie (kolejne części "Pitbulla" czy "Botoks" powstawały w odstępach kilku miesięcy), spada na niego krytyka. W tak krótkim czasie można tworzyć tylko słabe filmy, twierdzi wielu fanów. Co więcej, udziału w dalszych produkcjach odmówiły m.in. Magdalena Cielecka czy Maja Ostaszewska. Ich decyzja spotkała się z krytyką Vegi, który wytknął Ostaszewskiej udział w czarnych protestach, mówiąc w TVP Info, że "jest hipokrytką".

Dlatego też, gdy ruszyła promocja kolejnej produkcji, "Kobiet mafii", znów rozgorzała dyskusja, a angażują się w nią nie tylko widzowie, ale nawet aktorzy.

"Robi się trochę masówka, co pół roku film... Szacunek dla decyzji Mai Ostaszewskiej... I innych charakternych, jak np. Marcin Dorociński, którego w żadnym słabym filmie nie widziałem" - napisał jeden z fanów pod udostępnionym na Instagramie plakatem.

Na reakcję Piotra Stramowskiego nie trzeba było długo czekać. Szybko dał upust niechęci nie tylko do hejterów, ale i byłej koleżanki z planu.

"Szacunek dla Pani Mai za to, że po zagraniu w filmie i wielkim sukcesie 'Pitbulla', nazwała aktorów pracujących z p. Vegą oportunistami? Hmm... No, nie wiem" – skontrował w komentarzu Stramowski.

Wygląda więc na to, że przyjaźń z planu została wystawiona na ciężką próbę. Być może jednak komentarz powstał pod wpływem dużych emocji.

Maja Ostaszewska ostatnio nie komentuje "Pitbulla". Zapytana jednak o film, przyznała w wywiadzie dla natemat.pl, że jej zdaniem produkcja ma rację bytu tylko z Patrykiem Vegą. Przypominamy, że 4. część serii zostanie wyreżyserowana przez Władysława Pasikowskiego.