Jim Carrey złożył hołd zmarłej partnerce
Jim Carrey bardzo przeżył stratę ukochanej
Jim Carrey - to nazwisko kojarzy się z żartami, komediowymi gagami. A przecież życie prywatne aktorów zwykle nijak ma się do ich zawodowych kreacji. 53-latek doświadczył niedawno ogromnej straty - jego dziewczyna popełniła samobójstwo, zażywając dużą ilość leków przeciwbólowych.
Młoda, piękna, zaledwie 28-letnia Cathriona White zmarła pod koniec września. 10 października w Cappawhite, irlandzkim miasteczku, z którego pochodziła dziewczyna, odbył się jej pogrzeb. Jim wziął w nim udział, pomógł nieść trumnę, podobno pokrył również koszty uroczystości.
Makijażystka i aktor spotykali się od 2012 roku, ale kilkakrotnie zrywali związek. Ostatnio - niedługo przed śmiercią White. Ciało Cathriony znaleźli jej przyjaciele w domu, który wynajmowała. Carrey, gdy tylko dowiedział się o tragedii, wydał oświadczenie dla mediów: Jestem zszokowany i głęboko zasmucony odejściem słodkiej Cathriony. Ona była delikatnym irlandzkim kwiatem, zbyt wrażliwym na tę ziemię.
Z Irlandii do USA przeprowadziła się w 2009 roku. Podobno Cathriona była bardzo spokojna, nieczęsto widywano ją ze znajomymi. Rzadko rozmawiała z sąsiadami, trzymała dystans. Mówi się, że od dawna leczyła się na depresję.