Joanna Krupa czule o mężu: "Uwielbia to, jak szybko sobie poradziłam jako matka"
Joanna Krupa z początkiem listopada została mamą. W rozmowie z Małgorzatą Ohme w "Dzień dobry TVN" opowiedziała, jak radzą sobie z mężem jako świeżo upieczeni rodzice.
Joanna Krupa nie posiadała się z radości wobec faktu, że jej rodzina się powiększy. Skrupulatnie dokumentowała przygotowania do porodu, mówiła o ciąży, a gdy malutka pojawiła się na świecie, w przypływie euforii podzieliła się z fanami serią zdjęć pociechy.
Obecnie cieszy się rodzinnym życiem i skupia na opiece nad córeczką, ale stopniowo przygotowuje się, by wrócić w "stare tryby". W rozmowie z Małgorzatą Ohme, którą przeprowadziły dla "Dzień Dobry TVN", opowiedziała, jak odnalazła się w roli mamy i jak jej mąż odnalazł w roli taty i nowej rzeczywistości.
Zobacz wideo: Edyta Górniak: "Asia Krupa jest w wspaniałej formie"
- Nie jest lekko. Jest większy stres, bo jest jeszcze mała. Jest dużo zmian w naszym życiu - przyznała w wywiadzie. - Ale widzę, jak on się przy niej zachowuje, to jest przepiękne i to kocham. I myślę, że on też powie ci, jak strasznie jestem zaangażowana. Myślę, że on uwielbia to, jak szybko sobie poradziłam jako matka, że jest dumny z tego powodu. Ale nie będę kłamać, jest stresująco – dodała.
Modelka zdecydowała się także wyjawić, że w trakcie samego porodu towarzyszył jej nie tylko mąż, ale mama i siostra. Ukochany, jak twierdzi, był nieocenionym wsparciem i do ostatniej chwili trzymał ją za rękę. - Pierwsze 35 minut miałam znieczulenie, ale widocznie lekarz zdecydował, że za wolno to wszystko idzie i zdecydował, żeby zmniejszyć to znieczulenie i wtedy największy ból na świecie, ale jak ona już była na moich piersiach, to ja byłam w niebie. To był najpiękniejszy moment mojego życia - dodała z dumą.
Joanna Krupa nie kryje, że gdy poznała Douglasa Nunesa, szybko zobaczyła w nim ojca swoich dzieci. Mąż modelki miał wobec niej podobne odczucia.Oboje marzyli, by doczekać się pociechy, dlatego też tak szybko podjęli decyzję o założeniu rodziny. Gwiazda "Top Model" przyznała jednak, że dopiero po narodzinach Ashy Leigh zweryfikowali swoje marzenia jako świeżo upieczeni rodzice.
- Zawsze można marzyć, by mieć dziecko albo mówić o tym. Ale kiedy już to dziecko jest, to uderza cię rzeczywistość. Więc w pierwszym tygodniu, gdy pojawiła się malutka powiedział „o boże, to już teraz przez całe moje życie będę się tylko stresować”. I to jest prawda – podsumowała z przymrużeniem oka. Wyjawiła również, że mąż daje jej dużo wsparcia i pomaga w opiece nad pociechą.
- Powolutku się przyzwyczaja do niej, śpiewa, mówi, gra na gitarze. Wstaje, pieluchy wyrzuca, stara się jak może. Jest dobrym ojcem - dodaje.
Jakiś czas przed tym, jak została mamą, wyjawiła, że ma zamiar zatrudnić pomoc, która odciąży ją w niektórych obowiązkach. - Wzięłam kogoś do pomocy, ale żeby pomagała mi przy domu lub z pieskami, kiedy ja mam malutką przy sobie - wyjaśniła modelka.
Krupa przyznała także, że stopniowo zaczyna wracać do rytmu życia, w którym funkcjonowała przed narodzinami córeczki. Stara się od czasu do czasu wygospodarować chwilę dla siebie lub na spotkanie z przyjaciółkami. I oczywiście – dla męża. Chce, by w nawale domowych obowiązków mogli pielęgnować uczucie, które ich łączy. Ma nadzieję, że uda jej się utrzymać zdrowy balans.
Jak na razie takie podejście najwyraźniej jej służy. Wprawia się w opiece nad maleństwem i karmi córkę piersią i butelką, bo jak sama przyznaje, nie ma tyle mleka, ile można by się spodziewać. Mimo wszystko tryska optymizmem. - Czuję się super. Niektóre noce rzeczywiście są nieprzespane, ale ona daje mi taką radość, że nie jest to ważne. Powolutku też wracam do trybu pracy – wyjawiła Małgorzacie Ohme.
Uchyliła też rąbka tajemnicy nowego projektu. Przyznała, że chciałaby stworzyć linię akcesoriów dla dzieci, które będą bezpieczne, funkcjonalne, śliczne, ale przede wszystkim takie, na które młode mamy nie będą musiały wydawać fortuny. Trzymamy kciuki za powodzenie pomysłu!