Nie miała na sobie niemal nic. Przebrania Krupy przejdą do historii

Halloween to święto, które na dobre zagościło w popkulturze. Nie tylko w krajach anglosaskich, a w ogóle na całym świecie. Z roku na rok jest coraz popularniejsze także nad Wisłą. Obserwujemy coraz to gęstszy wysyp imprez halloweenowych, w zabawie coraz częściej biorą udział też dzieci, w nadziei na zdobycie słodyczy i przysmaków.

Coraz częściej swoimi imprezami i wymyślnymi strojami chwalą się rodzimi celebryci. I o ile za granicą za królową Halloween uchodzi Heidi Klum, która co roku zaskakuje fantazyjnymi kostiumami i imprezami z rozmachem, w Polsce wiedzie prym Joanna Krupa.

Modelka nieraz już udowodniła, że ma niemałą wyobraźnię, ale zamiast za potwory i zjawy, woli się przebierać za kultowe i fantastyczne postaci. Bywało, że fani z niecierpliwością czekali na koniec października, kiedy Krupa pochwali się motywem przewodnim, którym inspirowała się w tworzeniu imprezowego stroju, jak i samym strojem – najczęściej odsłaniającym jej ponętne ciało.

Odkąd jednak została mamą, pierwsze skrzypce w Halloween gra jej córka – już teraz modelka może się wybierać z małą pociechą na poszukiwanie psikusów i słodyczy.

O epickich imprezach nie ma więc mowy, ale nie oznacza to, że nie można ich powspominać. A Joanna Krupa ma za sobą pamiętne wcielenia, jak choćby Sandy z "Grease", wróżki czy wschodniej piękności inspirowanej Kleopatrą. W każdym z nich wyglądała zjawiskowo. A w którym wam podobała się najbardziej?