Joanna Kurowska idzie w zaparte! Nadal twierdzi, że nigdy nie miała operacji plastycznej, a nową twarz zawdzięcza mezoterapii (czyli złuszczaniu naskórka) i botoksowi. Aż nie chce się wierzyć w zapewnienia aktorki, gdy ogląda się jej najnowsze zdjęcia. Twarz Kurowskiej sprawia wrażenie coraz bardziej naciągniętej. Tymczasem sama zainteresowana twierdzi, że przyznała się do wszystkiego i nic już nie ukrywa.
Dostałam po nosie za szczerość. Za to, że przyznałam się do stosowania mezoterapii, botoksu i nie wykluczyłam poddania się w przyszłości operacji plastycznej. Teraz mój wygląd jest nieprzyjemnie dla mnie komentowany, szczególnie w Internecie. Mówi się, że poszłam "pod nóż". A to nieprawda. Już nie dam się namówić na zwierzenia - mówi w rozmowie z Twoim Imperium.
Kurowska podjęła temat swojego nowego wyglądu w programie Między kuchnią a salonem na początku tego roku. Tam zaprzeczyła, jakoby poddawała się operacjom, ale nie wykluczyła, że kiedyś podejmie decyzję o ingerencji w swój wygląd.
Jak zatem wytłumaczy, że jej twarz nabrała innego kształtu, a skóra jest napięta jak u dwudziestolatki? Takich efektów nie można osiągnąć przy pomocy zastrzyków w botoksu!
(KSo)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski