Joanna Liszowska ocenia nowe pomysły Barbary Nowackiej w edukacji. "Nie jest to takie głupie"
Joanna Liszowska jest mamą dwóch córek w wieku szkolnym. Naturalnie więc ostatnie zmiany w edukacji bezpośrednio je dotykają. Aktorka opowiedziała, co sądzi o pomyśle Barbary Nowackiej.
Nowy rząd wprowadza zmiany we wszystkich sektorach życia publicznego. Nowa ministra edukacji, Barbara Nowacka, wprowadza w życie projekt zniesienia prac domowych. Na razie – w szkołach podstawowych. Ten pomysł zdążyło już skomentować wielu, nie tylko polityków. Swoje zdanie wyrażają także celebryci.
Joanna Liszowska jest mamą dwóch córek w wieku szkolnym. Aktorka w rozmowie z Plejadą wyjawiła, że sprawa ma dwie strony medalu. Dodała, że w szkole jej dzieci temat też wzbudza sporo emocji, ale nie został jeszcze szczegółówo omówiony. Wyznała, że jej zdaniem prace domowe są przydatne, bo uczą dzieci systematyczności i obowiązkowości. Jest jednak, jako mama, otwarta na różne rozwiązania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Liszowska wspomina szkołę: Miałam dwóję z fizyki!
- Jest ten deadline i to uczy pewnej odpowiedzialności i też pilnowania siebie, ale z drugiej strony, jeżeli można nauczyć tego w inny sposób, to czemu by nie - powiedziała.
Dodatkowo zwróciła uwagę na istotną kwestię - pracy z dziećmi w domu. Jej zdaniem, organizowanie czasu w postaci dodatkowych zajęć, rozwiajnia pasji dzieci, wspólna nauka, to nieodzowny obowiązek i nieodłączny element wychowania. Dlatego też, nawet jeśli prac domowych nie będzie, warto i tak stawiać na pozalekcyjny rozwój dzieci.
- Może nie jest to takie głupie, aczkolwiek o co ja dbam, że brak zadania domowego nie oznacza marnowania czasu, tylko wtedy dobrze by było rozwijać zainteresowania czy szukać zainteresowań, odkrywać pasje i robić w zamian coś innego, coś pożytecznego, coś rozwijającego. Żeby ten czas wykorzystać w inny, fajny sposób, ale pożyteczny - dodała.