Joanna Szczepkowska została okradziona. Złodzieje liczyli na kosztowności, co zabrali?
Aktorka jakiś czas temu stała się ofiarą złodziei. Jej mieszkanie zostało splądrowane. Jak się okazuje, na ataku włamywaczy ucierpiały przedmioty, które przez lata pomagały gwieździe w pracy w teatrze.
"Na scenie…całkiem nowa walizka. Ta z którą wędrowałam przez dwadzieścia lat, została tak skutecznie rozdarta przez złodziei, że nie a się jej da używać. Inna walizka znalazła się dzięki ekspresowym poszukiwaniom - dziękuję za przyjacielską mobilizację. Kto mógł jednak przewidzieć, że złodzieje połamią nawet.. moją odwieczną skromniutką przezroczysta parasolkę? Na początku wszystko wydawało się w porządku, ale jest taki moment, kiedy ją otwieram na scenie i wtedy... ukazała całe swoje kalectwo. Wyglądała jak okaleczona meduza na patyku. A przecież w tej części spektaklu wszystko musi być idealne... Musiałam ja odwiesić i użyć jednego z czarnych parasoli. Dwadzieścia lat była ze mną i przetrzymała niejedną podróż po świecie, a wystarczyły głupie złodziejskie ręce, żeby zniszczyć jej karierę" - napisała aktorka na swoim facebookowym profilu.
13 stycznia włamano się do mieszkania Szczepkowskiej. Sprawcy szukali kosztowności, ale przeliczyli się. Aktorka albo ich nie posiada, albo ukrywa w bezpieczniejszym miejscu. Gwiazda na Facebooku wystosowała odezwę do złodziei.
"Złodzieje! Jak już decydujecie się obserwować kogoś, a potem pod nieobecność splądrować mieszkanie, powyrzucać szuflady, książki, pootwierać wszystkie schowki z klimatyzacją włącznie - to może przedtem trochę psychologii? Czy ja naprawdę wyglądam na osobę, która ma w domu sejfy i kosztowności? Bo grubych pieniędzy szukali zważywszy, że pogardzili leżącą dziesięciozłotówką. Przepadło nowe żelazko i teatralny telefon, a wysiłek złodziejski na miarę milionerki. Policji dziękuję - nie tyle za odnalezienie sprawców bo w to wątpię, ile za przyjazną obecność i doceniane mojego spokoju".
Choć aktorce ukradziono jedynie żelazko i telefon, nie dziwi jej złość. Świadomość, że obce osoby chodziły po mieszkaniu, dotykały osobistych rzeczy i, co gorsza, niszczyły je, nie należy do przyjemnych. Wydaje się, że Szczepkowską, bardziej niż kradzież kilku przedmiotów, zdenerwowało zdezelowanie ulubionej walizki i połamanie parasolki.
Szczepkowska nie jest jedyną znaną osobą, którą ostatnio odwiedzili włamywacze. Wcześniej splądrowano mieszkanie Beaty Pawlikowskiej, ukradziono też samochód Jarosława Kuźniara.