Jojo była na drakońskiej diecie. "Myślałam, że jestem odpychająca"
Jojo jako nastoletnia gwiazda była u szczytu popularności. Po latach udzieliła osobistego wywiadu, w którym wyjawiła, że musiała sprostać wygórowanym wymaganiom, a za sławę musiała zapłacić wysoką cenę.
Jojo zadebiutowała jako nastolatka. Szybko odkryto w niej potencjał młodzieżowej gwiazdy. Piosenkarka zasłynęła takimi piosenkami, jak "Leave (Get Out)" czy "Too Little, Too Late". Debiutancki album, "Jojo" wydała w wieku 13 lat. Krążek rozszedł się w samych Stanach Zjednoczonych w liczbie 1,5 miliona egzemplarzy, co wówczas na nastoletnią piosenkarkę było niemałym osiągnięciem.
Niedługo później ukazała się kolejna płyta, a Jojo utrzymywała się na wysokiej fali popularności. Następny krążek planowała wydać z okazji 18 urodzin, ten ujrzał światło dzienne zdecydowanie później.
Z biegiem czasu coraz ciszej zaczęło się robić o jej muzycznych dokonaniach, a głośniej o prywatnych wybrykach. Kolorowa prasa rozpisywała się o jej problemach wynikających z imprezowego stylu życia. Ostatecznie wydawało się, że na dobre wycofała się z show-biznesu.
Zobacz wideo: Roksana Węgiel: "Podczas trasy koncertowej tworzy się dużo zaległości w szkole"
Powróciła na łamy kolorowej prasy i plotkarskich portali całkiem niedawno i to z osobistym wyznaniem. 30-letnia dziś Jojo wyznała, że jako nastolatka mierzyła się z ogromną presją, dotyczącą nie tylko jej twórczości.
- Pamiętam, jak miałam 18 lat i szef produkcji powiedział do mnie, że chcą abym wyglądała tak zdrowo, jak to możliwe – powiedziała w wywiadzie dla "Uproxx".
Wysokie wymagania powodowały, że musiała przejść na drakońską wręcz dietę, która dopuszczała spożycie 500 kalorii dziennie. Jojo wyjawiła, że nie czuła potrzeby przechodzenia na dietę, czuła się zdrowo.
- Wiedziałam, że dobrze wyglądam. Czułam się zdrowo i byłam zdrowa. Jadłam normalnie, prowadziłam aktywny tryb życia. Odnosiłam wrażenie, że wytwórnia chce, abym po prostu była bardzo, wręcz niezdrowo, szczupła – mówiła w wywiadzie.
Ostatecznie poddała się wyśrubowanym wymogom i zastosowała do drakońskiej diety. Nowy, narzucony styl życia wywołał jednak opłakane dla 18-latki skutki. Jak dziś wspomina Jojo, skończyła z zaburzeniami odżywiania. Ponadto jako zaczęła uciekać w alkohol i imprezowy tryb życia, szukała czegokolwiek, co pozwoli czuć się jej na nowo dobrze i odzyskać pewność siebie. Podejście wytwórni tylko potęgowało jej niską samoocenę. Piosenkarka zaczęła też popadać w depresję.
- Odnosiłam wrażenie, że moja dieta została wprowadzona po to, abym mogła wystąpić w teledysku. Nikt nie chce oglądać dziewczyny przy kości. Może jestem tak odpychająca, że nikt nie chce na mnie patrzeć? Tak wtedy myślałam – przyznała.
Piosenkarka, jak przypomina magazyn "People", uwolniła się od niekorzystnego dla niej kontraktu dopiero w 2014 r. Dwa lata później wydała kolejny album. Z biegiem czasu wróciła do formy, zarówno psychicznej, jak i tej fizycznej. Dziś, kiedy otwarcie opowiedziała o swoich problemach, swoim przykładem przestrzega młode gwiazdy przed zagrożeniami, jakie nieraz niesie ze sobą życie w blasku fleszy. Dziś funkcjonuje na własnych zasadach, wciąż występuje na scenie i chętnie udziela się w akcjach charytatywnych.