Jola Rutowicz narzeka na prezent za 15 tys. zł. "Kupił mi to za karę?"
Jola Rutowicz pochwaliła się prezentem, jaki dostała od swojego partnera. Rzecz kosztowała aż 20 tys. zł, ale celebrytka nie do końca jest z niej zadowolona.
Gdy Jola Rutowicz wygrała 4. edycję "Big Brothera" w 2007 r., szybko zaczęła brylować w show-biznesie. Przyjmowała zaproszenia do różnego rodzaju programów telewizyjnych, pokazywała się na imprezach branżowych w odważnych stylizacjach. Jednak z czasem charakterystycznie wyglądająca celebrytka wycofała się z medialnego świata. Odnalazła się dopiero po latach w USA, gdzie wyleciała ze swoim partnerem, amerykańskim biznesmenem.
Obecnie Rutowicz wygląda inaczej niż w przeszłości. Przefarbowała włosy na blond i ubiera się mniej cudacznie. Dość mało zdradza w mediach społecznościowych na temat swojego związku. Celebrytka skupia się przede wszystkim na pokazywaniu zdjęć z wakacji, a także chwaleniu luksusowymi rzeczami, jakie dostaje od partnera. Tak było w jednym z ostatnich InstaStories.
Zobacz: Torebka - najważniejszy dodatek w garderobie każdej kobiety
Zwyciężczyni "Big Brothera" pokazała torebkę, którą dostała w prezencie. Model od marki Bottega Veneta kosztował przynajmniej 15 tys. zł. Rutowicz ucieszyła się na taki prezent, ale nie ukrywa, że torebka sporo waży z racji dużego, złotego łańcucha.
"Łańcuch jest bardzo ciężki (…), dlatego nie mogę za wiele do niej włożyć, bo mogę mieć problem z udźwignięciem. Ale jest piękna, robi mega wrażenie" – napisała.
Na tym jednak Rutowicz nie skończyła, bo po chwili podzieliła się kolejnym przemyśleniem, które mogłoby nie spodobać się jej partnerowi. "Ten łańcuch jest taki ciężki, że się zastanawiam, czy 'my love' kupił mi ją za karę czy z miłości?!" – dodała.