Jolanta Pieńkowska i Leszek Czarnecki finansowali leczenie Przybylskiej?
None
Anna Przybylska
Anna Przybylska odchodziła otoczona rodziną i bliskimi. Partner, dzieci i przyjaciele zawsze byli dla niej najważniejsi. Nic dziwnego, że na pogrzebie aktorki jej mama w liście podziękowała właśnie tym osobom za pomoc i wsparcie. Dość nieoczekiwanie wśród wymienionych w pierwszej kolejności pojawili się Jolanta Pieńkowska i jej mąż, Leszek Czarnecki. Od razu zaczęto spekulować, czy milioner i jego żona nie finansowali leczenia Ani.
Anna Przybylska, Jarosław Bieniuk
Dziękuję pielęgniarkom, lekarzom i sąsiadom. Dziękuję Jolancie Pieńkowskiej i Leszkowi Czarneckiemu. Dziękuję firmom, które w jej walce wspierały Annę. Dług wdzięczności, jaki mam wobec tych osób, jest niemożliwy do spłacenia, lecz nie mogłabym sobie darować, gdybym w tym dniu nie wspomniała o ich zasługach - napisała Krystyna Przybylska.
Jolanta Pieńkowska, Leszek Czarnecki
Portal natemat postanowił przyjrzeć się sprawie. Okazało się, że Leszek i Jolanta faktycznie prowadzą fundację, pomagającą młodym ludziom. Pierwsza grupa to chorzy, którzy w Polsce nie mogą uzyskać leczenia lub nie stać ich na sfinansowanie drogich protez. A pozostali podopieczni to uczniowie i studenci, którym miliarder z żoną wypłaca 1300 zł miesięcznego stypendium na pokrycie kosztów nauki.
Anna Przybylska
Wiadomo, że gdy konwencjonalne metody leczenia zawiodły, Ania próbowała szukać ratunku w USA i Szwajcarii. Rzecznik Czarneckiego nie chciał jednak potwierdzić, czy pieniądze na rewolucyjne sposoby zwalczania raka trzustki pochodziły od milionera.
Anna Przybylska
Czarnecki i Pieńkowska nie obnoszą się z tym, że pomagają innym, choć niewątpliwie mieliby się czym chwalić. Do 2010 roku przeznaczyli bowiem na działania charytatywne 55 milionów złotych. Niestety pieniądze nie gwarantują wyleczenia, co pokazał przykład Ani.