Piękna para
Gdy Pawłowski grał w "Belfrze" miał dość długie włosy i był szczuplejszy. Teraz jest ogolony na zero i dobrze zbudowany. Doskonale wyglądał na czerwonym dywanie - postawił na klasyczną elegancję, czyli garnitur z muchą.
Jednak wszystkie oczy i tak skierowane były na śliczną Szafrańską. Piosenkarka miała na sobie białą sukienkę, mocno drapowaną, z długimi rękawami i głębokim dekoltem. Rozcięcie było dość kłopotliwe, ale żona Pawłowskiego poradziła z nim sobie, unikając wpadki.