Nikogo nie powinno dziwić, że Janusz Józefowicz uważał się za nieomylnego artystę i znawcę sztuki. Reżyser i choreograf ma opinię tyrana nie znoszącego sprzeciwu, który uwielbia mieć posłuch u ludzi, z którymi pracuje. Na szczęście lata temu jego opinii nie wzięła sobie do serca Natasza Urbańska, którą przekonywał, że nie powinna śpiewać.
Żona uświadomiła mi, że nawet ja nie zawsze mam rację w kwestiach artystycznych. To jest cenna informacja, naprawdę. Nie wierzyłem w to, że Natasza będzie kiedykolwiek śpiewać. Tak fatalnie się dla niej złożyło, że kiedy przyszła do nas, ja miałem Kasię Groniec, miałem Edytę Górniak. Naturalne talenty, obdarowane głosem i wrażliwością przez Boga. Patrząc na Nataszę, powiedziałem ,że nigdy nie będzie śpiewać. A ona nie zgodziła się z moim wyrokiem.** I udowodniła mi, że nie jestem nieomylny.** Bardzo się z tego ucieszyłem. Taki pierwiastek humanistyczny odkryłem w sobie - mówi Józefowicz w wywiadzie dla magazynu Viva!
To chyba doskonały dowód na to, że Natasza wcale nie jest tak poddana Januszowi, jak mogłoby się wydawać. Piosenkarka wielokrotnie była podejrzewana o brak własnego zdania i absolutne podporządkowanie się swojemu mężowi. Wygląda jednak na to, że potrafi mu się sprzeciwić!
(KSo)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski