Trwa ładowanie...

Judas Priest w Polsce. Wiemy, kiedy i gdzie

Zespół Judas Priest wystąpi w Polsce, zagra koncert na Pol'and'Rock Festival

Judas Priest w Polsce. Wiemy, kiedy i gdzieŹródło: Facebook.com
d3gvekr
d3gvekr

Jurek Owsiak w Antyradiu w audycji "Zaraz będzie ciemno" zapowiedział, że zespól wystąpi na festiwalu w Kostrzynie nad Odrą.

Judas Priest to jedna z największych legend heavy metalu, na której wpływ powołują się dziś setki młodszych przedstawicieli gatunku. Nie bez powodu mówi się o Brytyjczykach Metal Gods. Kerry King ze Slayera jest jedną z tych osób ze świata ciężkiego grania, które zawsze podkreślały ogromne znaczenie Judas Priest.

Gitarzysta nie szczędził komplementów zwłaszcza swoim starszym kolegom po fachu, Glennowi Tiptonowi i K.K. Downingowi, których uważa za jeden z najznakomitszych duetów gitarowych w historii metalu. Kerry jako gość specjalny grupy Pantera grał z nią covery Judas Priest.

Początków Judas Priest należy szukać pod koniec lat 60. w Birmingham, mieście, w którym narodziła się inna legenda ciężkiego grania, Black Sabbath. Losy obu zespołów splotły się zresztą niejednokrotnie. Trzon Judasów w jego pierwszym okresie stanowili przyjaźniący się od dzieciństwa K.K. Downing i basista Ian Hill, do których później dołączyli wokalista Alan "Al" Atkins i perkusista John Ellis. Nazwę Atkins zapożyczył z grupy, w której wcześniej występował, nazywającej się właśnie Judas Priest, która istniała krótko i nie odnotowała sukcesów. Do pierwszych koncertów doszło w 1971 roku. Zespół wykonywał głównie utwory innych wykonawców, nie spotykając się z większym zainteresowaniem. W 1973 roku z Judas Priest pożegnał się Atkins, na którego miejsce przyszedł Rob Halford, brat dziewczyny Iana Hilla. Z nim w składzie grupa podpisała kontrakt płytowy z wytwórnią Gull, a krótko przed tym zanim zabrała się do pracy nad debiutancką płytą "Rocka Rolla", do składu doszlusował Glenn Tipton. Album nie wywarł większego wrażenia na krytykach, ale baza fanów zespołu stopniowo się poszerzała, aczkolwiek tempo tego wzrostu trudno byłoby nazwać szybkim. Judas Priest nie zrażali się opiniami, sporo koncertując, a w wolnych chwilach pracując nad nowymi piosenkami. Utwory, które wypełniły płytę "Sad Wings Of Destiny" były znacznie dojrzalsze od tych z debiutu i nic dziwnego, że formacja zebrała za drugi materiał więcej pozytywnych opinii. Nie przekładało się to jednak na sprzedaż, w wyniku czego zespół znalazł się w tarapatach finansowych. Dziś trudno to sobie wyobrazić mając w pamięci, że na "Sad Wings..." znalazły się takie klasyki metalu, jak "Victim Of Changes", "The Ripper", "Tyrant". Sytuacja uległa zmianie po podpisaniu kontraktu z CBS Records. Już dla nowego wydawcy Judas Priest zarejestrowali album "Sin After Sin" (1977). Jako że grupa wciąż miała problem ze znalezieniem odpowiedniego bębniarza, na płycie zagrał słynny dziś sesyjny muzyk Simon Phillips. Widocznym sygnałem zmian na lepsze było pierwsze amerykańskie tournée Judasów. Amerykańska publiczność przyjęła mało jeszcze wówczas znanych Brytyjczyków nadspodziewanie ciepło i nic dziwnego, że formacja w późniejszych latach wielokrotnie gościła po drugiej stronie Atlantyku. W 1978 roku ukazała się płyta "Stained Class", potwierdzająca niezłą formę grupy. Album powrócił na prasowe łamy kilkanaście lat później, dzięki rzekomemu zabójczemu wpływowi kawałka "Better By You, Better Than Me", ale o tym nieco niżej.

d3gvekr

"Stained Class" i kolejny materiał, "Hell Bent For Leather" (w Wielkiej Brytanii wydany pod tytułem "Killing Machine"), ugruntowały pozycję Judas Priest jako czołowego przedstawiciela ciężkiego grania i jednego z najważniejszych reprezentantów rodzącego się pod koniec lat 70. nurtu New Wave Of British Heavy Metal. Priest mieli również niebagatelny wpływ na wygląd muzyków metalowych. Wielu spośród nich kopiowało styl ubierania się członków Judas Priest, którego wyznacznikami były skórzane kurtki, obcisłe spodnie i ćwieki. Zamknięciem pierwszego okresu działalności zespołu był znakomity, uważany dziś za jeden z najlepszych albumów koncertowych wszech czasów, "Unleashed In The East", zarejestrowany podczas japońskiej trasy Judas Priest. Kraj Kwitnącej Wiśni był kolejnym po USA miejscem, w którym muzyka Brytyjczyków bardzo szybko zyskała uznanie. Jedynym niemiłym akcentem w tym czasie było odejście grającego w Judasach przez kilka lat bardzo dobrego perkusisty Lesa Binksa. Zastąpił go Dave Holland z Trapeze. Tę grupę Priest supportowali w początkach swojej działalności. W niej też swoją wielką karierę zaczynał Glenn Hughes.

W roku 1980 Judas Priest wreszcie doczekali się sukcesu komercyjnego. Wtedy na rynek trafił przełomowy dla grupy album "British Steel" z prostszymi, bardziej chwytliwymi piosenkami. Płyta zadebiutowała na 3. miejscu zestawienia albumów w Anglii i przyniosła dwa przeboje, "Breaking The Law" i "Living After Midnight". W USA krążek pokrył się platyną. Od tej pory przez kolejnych kilka lat zespół znajdował się na fali wznoszącej, a każda jego płyta pokrywała się złotem lub platyną, niezależnie od recenzji. Na koncerty Judasów, będące coraz bardziej spektakularnymi widowiskami, waliły tłumy fanów. I trudno im się dziwić, skoro zespół raczył ich tak znakomitymi płytami, jak "Screaming For Vengeance" z "Electric Eye', "Riding On The Wind" czy "You've Got Another Thing Comin'", "Defenders Of The Faith" z "Freewheel Burning" czy "Love Bites". Niepokój wielbicieli wzbudziła płyta "Turbo", na której zespół wyraźnie złagodził brzmienie. Jednak nie wszyscy byli niezadowoleni z kierunku, jaki na tym krążku obrał zespół. W USA album dość szybko zyskał status platynowy. Spadek formy w końcu przyszedł. Koncertowy materiał "Priest...Live!" i kolejny studyjny album "Ram It Down" nie dorównywały poziomem płytom z pierwszej połowy lat 80. Po ostatnim z wymienionych tytułów z Judas Priest pożegnał się Dave Holland. Zastąpił go znany z amerykańskiego Racer X Scott Travis. Z nim w składzie grupa zarejestrowała album "Painkiller", który przez wielu uznawany jest za szczytowe osiągnięcie w dyskografii Brytyjczyków. Promująca płytę trasa koncertowa była niezwykle udana, a jej punktem kulminacyjnym był występ na festiwalu "Rock In Rio" przed tłumem ponad 100 tysięcy fanów.

W roku 1990 zespół trafił na łamy prasowe i do telewizyjnych newsów za sprawą wspomnianego wyżej utworu "Better By You, Better Than Me" z albumu "Stained Class". Rodzice amerykańskiego nastolatka Jamesa Vance'a, który popełnił samobójstwo, wytoczyli Judas Priest proces twierdząc, że ich syna do targnięcia się na życie nakłonił ukryty (subliminalny) przekaz w kawałku, którego słuchał wraz z przyjacielem. W toku postępowania nie udowodniono zespołowi winy. Inna sprawa, że piosenka była coverem Spooky Tooth. Podczas przesłuchania Halford powiedział między innymi, że gdyby jego zamiarem było umieszczanie w piosence jakiegokolwiek ukrytego przekazu, brzmiałby on "kupujcie więcej naszych płyt". Proces odbył się w okresie, gdy w Judas Priest nie działo się najlepiej. Rob nie był zadowolony z artystycznego kierunku, w którym zmierza zespół i postanowił pożegnać się z nim po trasie promującej album "Painkiller". Niedługo po odejściu założył thrashową formację Fight, z którą nagrał dwie płyty. Sukcesu jednak nie odniósł. Podobny los spotkał projekt 2wo, którego jedyną płytę wyprodukował Trent Reznor, zaś na gitarze zagrał na niej John Lowery, który pod ksywką John 5 występował później w Marilyn Manson. Solowego sukcesu nie odniósł również Glenn Tipton swoim albumem "Baptizm Of Fire". Warto wspomnieć o dwóch koncertach z udziałem Halforda, które przeszły do historii metalu - w listopadzie 1992 roku Rob zagrał z Black Sabbath w kalifornijskim Costa Mesa, zastępując Ronniego Jamesa Dio, który został wyrzucony z Sabbathów w niezbyt miłych okolicznościach. Kilkanaście lat później Halford zastąpił niedysponowanego Ozzy'ego Osbourne'a w trakcie trasy Ozzfest.

Po kilku latach milczenia Judas Priest wznowili działalność, angażując w miejsce Halforda młodego Amerykanina Tima "Rippera" Owensa, wcześniej grającego w cover bandzie Judas Priest. Pomimo doskonałych warunków głosowych Tim nie miał porównywalnej do Roba charyzmy a nagrane z nim dwa studyjne albumy "Jugulator" i "Demolition" rozczarowały. W międzyczasie powrót do wysokiej formy zasygnalizował Halford, któremu znudził się flirt z elektroniką. Metal God postanowił wrócić do klasycznego, mocnego metalu i utworzył zespół nazywający się po prostu Halford. Debiut grupy, wyprodukowany przez Roya Z "Resurrection", został gorąco przyjęty. Znalazł się na nim duet Roba z Bruce'em Dickinsonem z Iron Maiden w "The One You Love To Hate". Tytuł kawałka jest znaczący, bo nawiązuje do reakcji na odejście Roba i Bruce'a z ich macierzystych formacji. W przypadku Halforda dochodziło też, choć w mniejszym stopniu, przyznanie się do homoseksualizmu. Metalowy świat przyjął wyznanie muzyka ze zrozumieniem. Zresztą homoseksualizm Roba przez wielu w branży był określany "najgorzej skrywanym sekretem". Po "Resurrection" Halford wydał jeszcze jeden album studyjny, "Crucible", oraz koncertówkę "Live Insurrection". W międzyczasie na rynku były już reedycje wszystkich płyt Judas Priest oraz box "Metalogy". W przygotowaniu tych materiałów brał udział Rob. Jak nietrudno się domyślić, po latach animozje między muzykami poszły w niepamięć i powrót Roba do Judas Priest była tylko kwestią czasu. Zespół w składzie z płyty "Painkiller" powrócił na scenę w 2004 roku ku wielkiej radości fanów, którzy wypełniali największe areny, aby zobaczyć Metalowych Bogów (grupa miała wystąpić w Polsce w 2004 roku, ale koncert odwołano w związku z żałobą narodową po śmierci papieża Jana Pawła II). Z Ripperem Owensem, który zasilił Iced Earth, rozstano się w przyjaźni.

d3gvekr

W 2005 roku ukazał się pierwszy od 15 lat album Judas Priest z Robem Halfordem na wokalu. Wyprodukowany przez Roya Z "Angel Of Retribution" poziomem nie dorównywał "Painkiller", ale komercyjnie radził sobie całkiem nieźle, docierając do 13. miejsca na Billboardzie. Jeszcze lepiej pod tym względem radził sobie dwupłytowy koncepcyjny album "Nostradamus" wydany w 2008 roku. Na liście prestiżowego amerykańskiego magazynu dotarł do miejsca ósmego. W 2009 roku do sklepów trafił kolejny w dyskografii Judas Priest album koncertowy, "A Touch Of Evil Live", zawierający materiał nagrany w latach 2005-2008.

Ostatnia płyta zespołu ukazała się w marcu tego roku.

d3gvekr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3gvekr