Julia Wieniawa broni Barona. Ma już dość hejtu
Julia Wieniawa stanęła w obronie swojego ukochanego. Na muzyka wylała się fala hejtu po tym, gdy część internautów stwierdziła, że w niewłaściwy sposób zajmuje się psem gwiazdy.
Zdjęcia Barona z pieskiem Julii Wieniawy wywołaly sporo kontrowersji. Przypomnijmy, że artysta zabrał pupila Julki do salonu piękności dla psów, gdzie ufarbowano zwierzakowi ogon. Sieć obiegły zdjęcia, na których muzyk trzyma czworonoga zapiętego w specjalne szelki. Zdaniem wielu komentujących nie powinno się tak obchodzić ze zwierzęciem. Aktorka miała dość wylewającego się hejtu i zabrała głos w tej sprawie.
- Alek jest osobą bardzo kochaną, która jest opiekuńcza, kocha zwierzęta, pomaga w różnych schroniskach - powiedziała w rozmowie z Plotkiem. - Jest osobą, która by muchy nie zabiła i to jest nadinterpretacja jakiegoś jednego zdjęcia, czy nawet serii zdjęć, które tak naprawdę były w jednej sekundzie zrobione, żeby zrobić falę hejtu. Alek i ja nie zrobiliśmy nikomu nic złego - dodała.
Julia Wieniawa jest jedną z największych gwiazd w Polsce, więc musi liczyć się z tym, że jej zachowanie budzi różne reakcje. W końcu nie da się dogodzić każdemu. Przyznała, że czytanie negatywnych komentarzy na swój temat potrafi ją bardzo zaboleć.
- Czytanie hejtu na nasz temat jest przykre, mi jest naprawdę przykro czasami - wyznała w wywiadzie.