Julia Wróblewska, Jan Kliment
Julia Wróblewska, która już za kilka miesięcy będzie świętować 18. urodziny przez wielu wciąż postrzegana jest jako złote dziecko polskiego show-biznesu. Gwiazda debiutowała na ekranach 10 lat temu rolą Michaliny w komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj" u boku Macieja Zakościelnego i Agnieszki Grochowskiej. Szerokiej publiczności dała się poznać, kiedy przyjęła propozycję występów w serialu "M jak Miłość", w którym możemy ją oglądać do tej pory.
W międzyczasie Wróblewska dorosła, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że jej rysy twarzy od lat nie zmieniły się ani trochę. W rozmowie z naszą reporterką Wróblewska zdradziła, czy nie denerwuje ją, że wciąż często traktowana jest jak dziecko.
Okazało się, że aktorka ma do swojego wizerunku ogromny dystans. Zdaje sobie sprawę ze swoich warunków fizycznych i głosowych. Zdradziła, że nie ma problemu, by dogadywać się z rówieśnikami, a dzięki pracy w show-biznesie z dorosłymi potrafi zachować powagę, kiedy jest to potrzebne. Spodziewaliście się tego po niej?