Justyna Kowalczyk: dziennikarz, który złamał jej serce, zapłaci za to?
None
Justyna Kowalczyk
Kilka miesięcy temu Justyna Kowalczyk zszokowała wywiadem, w którym przyznała się do depresji i straty dziecka. Szybko okazało się, że to konsekwencje skomplikowanej relacji z żonatym dziennikarzem sportowym. Mężczyzna, który doprowadził do załamania mistrzyni olimpijskiej, ma teraz kłopoty.
Justyna Kowalczyk
O ich romansie wiedziało niewiele osób. Dziennikarz przez trzy lata towarzyszył Justynie na każdych zawodach. Był wysyłany z redakcji TVP, więc nie wzbudzało to żadnych podejrzeń. Doprowadził do tego, że miał niemal monopol na wywiady z nią, a bywało, że pełnił rolę jej rzecznika. Kowalczyk zakochała się w mężczyźnie, ale on nie zamierzał odchodzić dla niej od rodziny.
Justyna Kowalczyk
Żeby być bliżej ukochanego, starała się o pracę w redakcji sportowej TVP, co nie spotkało się z jego entuzjazmem.
Specjalnie przeniosła się z Kasiny Wielkiej do Warszawy, by być blisko niego, ale jej wybranek wcale się nie ucieszył. Niebawem podjął decyzję, że zakończy ich znajomość. To była bezpośrednia przyczyna załamania Justyny - powiedziała Na żywo osoba z jej otoczenia.
Justyna Kowalczyk
Zdesperowana Kowalczyk próbowała jeszcze walczyć o uczucie. Skontaktowała się z żoną kochanka, ale niewiele to zmieniło. Mężczyznę spotkały natomiast spore nieprzyjemności w pracy. Stracił swoją pozycję.
Został odsunięty od kontaktów z Justyną, co było dla niego degradacją. Teraz relacjonuje imprezy kolarskie - zdradza tygodnikowi pracownik TVP.
Justyna Kowalczyk
Kowalczyk wkrótce zamierza zakończyć karierę sportową. Nie ukrywa, że po niej, widziałaby się jako komentatora w telewizji. TVP zapowiada, że przyjmie ją z otwartymi ramionami.
Gdy tylko zdecyduje się na współpracę z redakcją sportową TVP, będzie witana jako gwiazda i komentatorka naszej stacji - powiedział Włodzimierz Szaranowicz.
Justyna Kowalczyk
Dla byłego ukochanego Justyny to kolejny cios.
Gdy jego związek z Kowalczyk wyszedł na jaw, wielu kolegów było zbulwersowanych jego postawą. Trudno wyobrazić sobie sytuację, że tych dwoje siedzi przy jednym stole na kolegium i omawia plan pracy.
W tym wypadku wiadomo jednak, kto będzie musiał się usunąć...