Justyna Nagłowska cierpiała na depresję. Zwierzyła się z choroby
Justyna Nagłowska zdobyła się ostatnio na szczere wyznanie. Żona Borysa Szyca zmaga się z depresją.
Justyna Nagłowska bardzo chętnie dzieli się z fanami chwilami ze swojego życia prywatnego. Ostatnio mogliśmy przeczytać o doświadczeniach w macierzyństwie żony Borysa Szyca i o tym, co na danym etapie życia liczy się dla niej najbardziej.
Ten rok dla gwiazdy wydaje się wyjątkowy. Przypomnijmy, że niedawno skończyła 40 lat. A pod koniec marca przyszedł na świat synek jej i Borysa Szyca, Henryk.
Nie zawsze jednak w życiu Justyny działo się dobrze. Justyna Nagłowska od lat zmaga się z depresją. Niedawno powiedziała w mediach o swojej przeszłości.
Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Kiedy rozwodziła się z pierwszym mężem, zajmowała się dwójką dzieci i prowadziła dwie firmy jednocześnie. Dodatkowo właśnie wtedy zdała sobie sprawę, że cierpi na depresję.
"Dopiero teraz widzę, jak ja to świetnie wtedy ogarnęłam: miałam depresję przy dwójce malutkich dzieci, prowadząc dwie firmy, rozwodząc się z mężem. Cały świat spadł mi na głowę i dałam radę" - mówił "Wysokim obcasom" Justyna Nagłowska.
"Przez lata opanowałam sztukę ukrywania swojego smutku przed dziećmi, znajomymi, kolegami z pracy. Rano zbierałam wszystkie siły i brnęłam przez dzień. Wieczorem wracałam do domu, jakbym przebiegła maraton" - dodała.
Żona Borysa Szyca korzystając z okazji postanowiła obalić mity na temat depresji.
"Człowiek z depresją niekoniecznie ma poszarzałą skórę, lecą mu łzy, a on sam patrzy nieprzytomnie w jeden punkt. To jest choroba, którą nosi się głęboko w sercu" - wyznała.