Justyna Steczkowska: Przeżyła własną śmierć!
None
"Byłam już po drugiej stronie"
O Justynie Steczkowskiej znowu będzie głośno. Już niebawem startuje druga edycja muzycznego show _**The Voice of Poland**_, w którym piosenkarka wystąpi w roli trenerki.
Pewnie z tej okazji kolorowe magazyny zaczynają o niej pisać, a my dzięki temu dowiadujemy się o ciekawych wydarzeniach z życia piosenkarki.
W najnowszym numerze Vivy! opowiedziała o śmierci, którą przeżyła w dzieciństwie.
Mało brakowało, a kilkuletnia Justynka zostałaby wśród "aniołków".
Poznajcie bliżej tę niezwykłą historię!
aos/bż
Justyna Steczkowska
Steczkowska lubi opowiadać o swoim życiu. Jest jedną z tych gwiazd, które chętnie dzielą się z fanami rzeczami, które inne zdystansowane sławy zachowują tylko dla siebie.
Wpuszcza obcych ludzi do swojego prywatnego świata i otwiera się na innych, dzięki temu staje się celebrytką z krwi i kości, osobą naznaczoną przeszłością i dramatami typowymi dla zwykłego szarego człowieka.
Tak było z opowieścią o wypadku i śmierci.
Justyna Steczkowska
Miałam zaledwie pięć lat. Na pewno było to wyjątkowe doświadczenie. Jechałam z kuzynką na rowerze i ona trzęsła nim dla zabawy. Przewróciłyśmy się i spadłam głową na beton. Poszła mi krew z ucha i urwał mi się film. Potem pamiętam już tylko jakieś migawki, biegną z noszami... Potem chyba przez tydzień nie było ze mną kontaktu. Rodzice modlili się całymi dniami o mój powrót, bo ja byłam już po drugiej stronie - wspomina po latach.
Justyna Steczkowska
W kolejnej części rozmowy dowiadujemy się, że Steczkowska jest przekonana, że trafiła do... świata aniołów.
Według niej małe dzieci wciąż są powiązane z wymiarem, z którego przybyły na Ziemię.
Pamiętam, że to było coś dobrego dla mnie i było mi przyjemnie.
Justyna Steczkowska
Świat aniołów na szczęście nie zatrzymał na zawsze małej Justynki.
Dziewczynka wróciła do ziemskiej rzeczywistości.
Steczkowska uważa, że wyzdrowiała, ponieważ "życie tutaj" jest ważne dla jej duszy, dla bliskich jej osób oraz... miała też parę piosenek do zaśpiewania.
Justyna Steczkowska
Piosenkarka dziś nawet nie chce myśleć, co czuli jej rodzice, którzy walczyli o życie córki pogrążonej w śpiączce. Pęknięcie podstawy czaszki mogło przecież trwale uszkodzić jej zdrowie...
Sama jestem mamą i wiem, jakim skarbem są dla rodziców ich pociechy - przypomina.
Justyna Steczkowska
Traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa nie sprawiły jednak, że Justyna jest kobietą przewrażliwioną na punkcie swoich synów. Owszem, dba o nich najlepiej jak potrafi, ale jest mamą "tulącą", a nie krytykującą i histeryczną.
Justyna Steczkowska
W chwili obecnej sytuacja Justyny jest godna pozazdroszczenia.
Steczkowska jest spełnioną matką, żoną i artystką. Realizuje swoje pasje i marzenia.
Jednak dobrze wie, że szczęście jest ulotne. W zeszłym roku jej mąż borykał się z nowotworem. Trafił do szpitala, a życie całej rodziny uzależnione było od jego samopoczucia. Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze i Maciej znowu może się cieszyć dobrym zdrowie.
Piosenkarka nie chce w wywiadach wracać do tamtych trudnych dni - woli skupiać się na tym, co dobre: rodzinie i pracy.
Będziecie oglądać ją w _**The Voice of Poland**_?