Justyna Żyła wspomina sesję w "Playboyu". Komentarz powala
Justyna Żyła udzieliła obszernego wywiadu w "Vivie!", w którym rozlicza się z przeszłością i swoją przyspieszoną sławą. Gdy nieco o niej ucichło, wspomina pamiętną sesję w magazynie dla panów.
"Popularność" Justyny Żyły zaczęła się, gdy publicznie prała rodzinne brudy na Instagramie. Rozwód Żyły był tematem numer 1 wszystkich mediów, w tym głównie plotkarskich. Gdy Piotr Żyła milczał i odciął się od medialnego szumu, jego (jeszcze) żona wylewała emocje w mediach społecznościowych. Z czasem wzięła też udział w sesji zdjęciowej dla "Playboya". Krok po kroku robiło się o niej coraz głośniej, aż wylądowała na parkiecie "Tańca z gwiazdami".
ZOBACZ TAKŻE: Justyna Żyła rozprawia się z kolejnymi konfliktami: "Też mam psa"
Dziś z perspektywy czasu wspomina sesję na łamach magazynu dla panów.
- Teraz rozumiem, że bycie rozpoznawalnym wiąże się z pewnymi obowiązkami. Zupełnie tego nie planowałam. Zaczęło się od mojego wpisu w internecie o tym, co dzieje się w naszym małżeństwie, ten wpis będzie się za mną ciągnął po wsze czasy. Zaproponowano mi sesję w "Playboyu". Na początku myślałam, że to żart. Wahałam się, rozmawiałam z rodzicami, synem i z dalszą rodziną. Syn powiedział, że bardziej by się wstydził, jakbym pracowała w policji. Nie wiem, co ma jedno do drugiego, ale tak mi powiedział. Na szczęście to nie były rozbierane zdjęcia, tylko artystyczne. - tłumaczy w obszernym wywiadzie dla "Vivy!".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Czas leci, a Justyna Żyła nieco odsunęła się od show-biznesu. Marzy o tym, żeby mieć kiedyś swój program kulinarny. Być może jest to marzenie do spełnienia. W końcu już jeden program "Justyna Żyła. Pierzemy brudy do czysta" prowadziła. Wszystko przed nią.