Kaja Funez Sokoła oskarżała Harveya Weinsteina o molestowanie. "Miałam myśli samobójcze"
[Galeria]
Kaja Funez Sokoła swego czasu oskarżyła Harveya Weinsteina o wielokrotne molestowanie. Sprawa zdecydowanie odbiła się na jej zdrowiu psychicznym. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała, jak się czuła po zdarzeniu oraz o swojej mobilizacji, by wygrać sprawę.
Sprawa molestowania
Kaja Funez Sokoła poznała Harveya Weinsteina w 2002 r. na jednej z imprez, gdy przyjechała do USA rozkręcać swoją karierę. Zaprosił ją wówczas na lunch, żeby "porozmawiać, jak pomóc jej w rozwoju kariery aktorskiej". Jednak zamiast spotkania w restauracji, zaprowadził ją do apartamentu, gdzie miał zmusić do odbycia z nim stosunku. Funez Sokoła opowiadała, że zażądał, żeby się rozebrała, złapał za piersi i zmusił do dotykania przyrodzenia.
- Pierwotnie złożyłam sprawę pod pseudonimem w ramach pozwu zbiorowego przeciwko Harvey'owi Weinsteinowi, jego spółkom i współpracownikom. Ale nie mogę zaakceptować proponowanego "globalnego rozwiązania" jako sprawiedliwego. Sprawcy nie ponoszą odpowiedzialności, odszkodowania dla wszystkich ofiar są niewystarczające, a miliony dolarów przekazywane osobom, które moim zdaniem umożliwiły Weinsteinowi jego postępowanie - mówiła w rozmowie z "Plejadą".
Jak się czuła przez lata?
Przez długi czas po zdarzeniu Funez Sokoła nie mogła dojść do siebie. W rozmowie z "Vanity Fair" opowiedziała, że miewała myśli samobójcze i czuła się bardzo samotna.
- Byłam zdezorientowana i zawstydzona. Jako bardzo młoda dziewczyna, sama w Nowym Jorku - nie miałam tam przyjaciół, moja rodzina wróciła do Polski. Czułam się odizolowana od świata i miałam wiele myśli samobójczych - mówiła.
Kaja Funez Sokoła chce walczyć
Modelka przyznała, że nie żałuje, że oskarżyła Weinsteina. Dodała, że dzięki temu wierzy, że może innym poszkodowanym kobietom pomóc w walce.
- Zdecydowałam się odezwać i ujawnić, ponieważ wiele innych kobiet już się otworzyło. Pojawiła się szansa, aby naprawdę zostać wysłuchaną. Postanowiłam słuchać tego, co mówi mi serce. Uznałam, że mój głos może pomóc innym - stwierdziła.
Funez Sokoła liczy też, że kobiety będą się wzajemnie wspierać. - Mam tylko nadzieję na sprawiedliwość. I że kobiety będą się trzymać oraz wspierać, a ta sprawa będzie kamieniem milowym, który na zawsze zmieni sposób, w jaki mężczyźni na stanowiskach traktują kobiety, które wspinają się po drabinie sukcesu - dodała.
Niedawno Weinstein zawarł ugodę z ponad 30 aktorkami, na mocy której każda z nich dostanie do 500 tys. dol. zadośćuczynienia. Sprawa Funez Sokoły ma odbyć się na początku tego roku. Weinstein nie przyznaje się do winy.