Kamil D. usłyszał zarzuty. Może trafić do więzienia
Kamil D. usłyszał zarzuty w związku ze spowodowaniem wypadku w piątek 26 lipca na autostradzie A1. Dziennikarzowi grożą wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna oraz kara pozbawienia wolności.
Kamil D. spowodował wypadek pod wpływem alkoholu
Kamil D. spowodował wypadek samochodowy w piątek 26 lipca na autostradzie A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). Pojazd kierowany przez dziennikarza wypadł z pasa ruchu, po czym staranował barierki rozdzielające jezdnię. Świadkowie mówili, że gdy wysiadł z auta, nie mógł utrzymać się na nogach. Policjanci zajmujący się sprawą stwierdzili, że prowadził auto pod wpływem. W wydychanym przez mężczyznę powietrzu było 2,6 promila alkoholu.
Policja zleciła jeszcze wykonanie badań na obecność narkotyków w organizmie zatrzymanego.
Kamil D. z zarzutami
Kamil D. został przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. Tam usłyszał też zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Do sądu został skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie dziennikarza.
ZOBACZ TEŻ: Zasady picia alkoholu w czasie upałów
Dziennikarzowi grożą kara pozbawienia wolności do 2 lat, grzywna w wysokości 60 tys. zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów do 15 lat. Przypomnijmy, że Kamil D. już raz stracił prawo jazdy. Było to w 2017 roku, kiedy nieopodal Częstochowy przekroczył prędkość dozwoloną w obszarze zabudowanym o 50 km/h.