Kammel przywitał Kurskiego z żoną. "W pierwszym rzędzie siedzi cud życia"
Tomasz Kammel poprowadził wielkanocny koncert Andrei Bocellego. Tuż przed występem włoskiego artysty prezenter miał okazję wygłosić krótki wstęp, w którym odniósł się do siedzących na sali Jacka i Joanny Kurskich.
W niedzielę 4 kwietnia Telewizja Polska pokazała koncert "Andrea Bocelli. Cud życia". Włoski tenor śpiewał przy akompaniamencie orkiestry z Filharmonii Podlaskiej. Zanim jednak wydobył z siebie pierwszy dźwięk, zgromadzoną w Warszawie publiczność powitała "Barka". Chwilę po niej na scenę wkroczył Tomasz Kammel, który na wstępie wyjaśnił, że zaczęto akurat od tej pieśni z prostego powodu – był to ukochany utwór polskiego papieża. Prezenter wspomniał też, że Jan Paweł II miał swoich ulubionych artystów. Jednym z nich był właśnie Andrea Bocelli.
Następnie Kammel z uśmiechem na twarzy nawiązał do tytułu koncertu. – Bocelli zatytułował swój koncert "cud życia". I to bardzo pięknie wpisuje się w ducha świąt Wielkiej Nocy, ale nie tylko. Wpisuje się również w to, co widzę na sali, bo cud życia jest choćby w pierwszym rzędzie. A wraz z cudem jego rodzice - Joanna i Jacek Kurscy - powiedział Kammel.
W tym momencie prezes TVP i jego żona powstali, by otrzymać gromkie brawa od widowni. Z racji tego, że koncert nagrano wcześniej, widzowie mogli zobaczyć Joanną Kurską, gdy była jeszcze w zaawansowanej ciąży. Kobieta w marcu urodziła córkę Annę Klarę Teodorę.
Jacek Kurski odbiera Joannę Kurską ze szpitala
Kammel dalej dodał, że to nie jest jedyny cud życia na sali. – Tym wszystkim cudom, jak się już urodzą, to proszę wspomnieć, że ja o nich dzisiaj mówiłem – rzucił. Co ciekawe, jakiś czas temu Kammel został ostro skrytykowany w mediach społecznościowych za swój wywiad z Kurskim.
"Tomasz Kammel gra w orkiestrze. Kurskiego. Jakież to czerstwe. Drewniane. Nieprawdziwe. Czysta komuna opakowana w błyskające świecidełka. Miliardy złotych w rękach tych ludzi" - napisał wtedy na Twitterze Bartosz Arłukowicz, poseł do Parlamentu Europejskiego.