"Nie chcę żyć"
Gwiazda zaczęła narzekać na problemy ze zdrowiem na pierwszym roku studiów. Początkowo myślała, że to tylko kwestia stresu.
- W momencie, gdy już włosy wychodziły mi garściami, a ja nie miałam siły wstać z łóżka, czy choćby ruszyć ręką, zadzwoniłam do mojej mamy i powiedziałam: "Mamo, ja nie chcę żyć". A ona odpowiedziała wtedy: "Widzimy się jutro w szpitalu, robimy hormony tarczycy" - opowiada Karczmarczyk w "Na żywo".