Elżbieta usiadła samotnie na tronie. Uwagę przykuły dwa miejsca po jej lewicy
Królowa Elżbieta II pochowała męża 17 kwietnia. Od tamtego czasu nie pojawiała się publicznie, ale głowa królestwa nie może w spokoju przeżywać żałoby. Jej obecność na oficjalnym otwarciu parlamentu nie była zaskoczeniem, jednocześnie eksperci zwracają uwagę na symboliczną obecność następcy tronu.
Królowa Elżbieta po raz pierwszy od śmierci męża wzięła udział w oficjalnym wydarzeniu poza Zamkiem Windsor. We wtorek 11 maja uczestniczyła w oficjalnym otwarciu parlamentu w Westminsterze. Towarzyszył jej syn i następca tronu, książę Karol i jego żona Camilla, księżna Kornwalii.
Królowa, która nie miała na sobie ceremonialnego stroju i korony, usiadła samotnie na tronie w izbie lordów. Karol i Camilla, oboje w maskach, zajęli miejsca po jej lewicy kilka metrów dalej. Koronę, symbol władzy królewskiej, ułożono na stole tuż obok 95-letniej monarchini.
Obecność Karola i Camilli w parlamencie u boku królowej została odczytana jako wyraźny sygnał.
Kryzys w rodzinie królewskiej. Autorka książki o Meghan ostro o monarchii
"Wtorkowe wydarzenie nabiera nowego znaczenia, ponieważ wyraźnie podkreśla, w jaki sposób starsi członkowie rodziny królewskiej wkraczają, aby towarzyszyć królowej w kluczowych momentach po śmierci księcia Edynburga" – donosi "People".
Jednocześnie zwraca się uwagę na to, że obecność Karola i jego żony w izbie lordów nie jest pod żadnym pozorem zapowiedzią ustąpienia Elżbiety z tronu.
- Ona nigdy nie abdykuje ze względu na obowiązek i honor – mówił informator z otoczenia królowej. I dodał, że "służba publiczna jest w niej zakorzeniona tak samo głęboko, jak była w księciu Filipie".
Przypomnijmy, że Filip już w 2011 r. ograniczył swoje książęce obowiązki ze względy na stan zdrowia i podeszły wiek. Na formalną emeryturę (wycofanie się z życia publicznego) przeszedł jednak dopiero w 2017 r. w wieku 96 lat.
Trwa ładowanie wpisu: instagram