Karol Strasburger popiera bicie dzieci? Żart wymknął się spod kontroli
Prowadzący "Familiady" wpadł w ogień krytyki. Niefortunnie wypowiedziane zdanie przerodziło się w kryzys wizerunkowy.
Karol Strasburger niedawno ponownie został mężem. Jest też ojcem małej Laury. 72-latek związał się z młodszą o 37 lat Małgorzatą Waremczuk, która od kilku lat jest jego menadżerką. Dojrzały prezenter i aktor bardzo stara się odnaleźć w nowej sytuacji.
- Bo nie jest tak, że kobieta ma dziecko, a ja jestem tylko obsługującym je obie facetem. Wszystko jest przedmiotem naszych wspólnych obowiązków i potrzeb. Jeżeli razem wychowujemy córkę, to razem musimy za nią odpowiadać i razem musimy poświęcać swój czas - deklarował na łamach "Twojego Imperium".
Zobacz: Strasburger o byciu "królem sucharów": "Nie staram się rozbawiać"
Tym większe zaskoczenie wywołała wypowiedzi Karola Strasburgera w ostatnim odcinku "Familiady". W programie padło pytanie: "Jaka powinna być kara dla dziecka?". Jeden z uczestników uznał, że może być nią uderzenie. Prowadzący odpowiedział, że przecież nie wolno bić dzieci, ale gdy mężczyzna zaczął wyjaśniać, że chodzi mu tylko o klapsa, Karol Strasburger przyznał mu rację, mówiąc: "taki kontrolny klaps, żeby dziecko wiedziało, gdzie jest jego miejsce".
Wypowiedź gwiazdy telewizji wywołała oburzenie części publiczności. Sprawa przerodziła się w internetową dyskusję na temat postawy prowadzącego. Dlatego Karol Strasburger postanowił wydać oficjalne oświadczenie.
"W 'Familiadzie' padło pytanie dotyczące dzieci. Jedni mnie pochwalili, że zaprotestowałem, że dzieci bić nie wolno, a drudzy wyczytali z tego, że jestem za tym, że dzieci wolno bić i teraz mnie atakują. To jest znak czasów, gdzie ludzie wciskają się w jakieś niepotrzebne komentarze i próbują z tego zrobić jakąś zadymę medialną. Jako ojciec mogę ewidentnie stwierdzić, że dzieci bić nie należy i całą klamrą zamykam to, że bicie dzieci jest niewłaściwe. A oni mi tak przypisują różne pierdoły. Moje oświadczenie jest jednoznaczne w tej sprawie". – napisał Karol Strasburger dla redakcji "Faktu".
Cieszy nas fakt, że prowadzący teleturnieju zabrał jednoznaczne stanowisko w tej sprawie i nie dopuszcza żadnej formy przemocy wobec dzieci.