Karolina Ferenstein boi się o biznes. Nowy Program Piotra Kraśki może źle wpłynąć na ich wizerunek
Nowy program miał być dla dziennikarza ogromną szansą. Tym czasem okazuje się, że Piotr Kraśko musi w pierwszej kolejności uspokoić swoją rodzinę. Karolina Ferenstein jest ewidentnie zaniepokojona.
Nowy program Piotra Kraśki zapowiadany był jako hit w jesiennej ramówce TVN-u. "Wracajcie skąd przyszliście" to format, w którym dziennikarz w towarzystwie sześciu śmiałków wyruszył szlakiem, który pokonują uchodźcy z Afryki i Bliskiego Wschodu, chcąc dostać się do Europy.
Nic dziwnego, że Karolina zachodziła w głowę, co dzieje się z jej mężem. Jednak, kiedy nakręcono już wszystkie odcinki, przejęła się hejtem i dzisiaj martwi się o swój biznes.
ZOBACZ TAKŻE: Kraśko o cierpliwości swojej małżonki: "Wiedziała, w co się pakuje"
- Moja żona martwiła się o mnie. Wiedziała, za kogo wychodzi. Nie pracowałem w bibliotece, a potem nagle nie oznajmiłem: Kochanie wyjeżdżam do Iraku, Libanu czy Syrii. Karolina jest przyzwyczajona - opowiadał dziennikarzom Kraśko podczas konferencji TVN.
Śmiałkowie wraz z dziennikarzem podróżowali bez pieniędzy, paszportu czy telefonu. Przemieszczali się pontonem i żyli pod gołym niebem. Wszystkie odcinki są już nagrane, program czeka na emisję. I tutaj pojawia się pewien problem.
- Na Piotra spadła lawina krytyki, zarzuca się mu m.in. żerowanie na ludzkim nieszczęściu i udawanie biedaka. Karolina, która wiedziała o jego misja jako pierwsza, też miała wątpliwości i ostrzegała męża przed takim scenariuszem, ale on, jak wiadomo lubi ryzyko i dlatego podjął trudną decyzję - zdradza w rozmowie z "Na żywo" znajomy pary.
Karolina boi się, jak program Piotra wpłynie na wizerunek jej ośrodka jeździeckiego w Gałkowie. W tym roku przypada jubileusz 30-lecia stadniny, która jest dorobkiem życia jej rodziców i dziadków.
Czy kontrowersje wokół programu z uchodźcami zaszkodzą interesom Karoliny?