Marek B.
Dziennikarka uważa, że tych trzech zdarzeń nie można ze sobą porównywać. Zdaje się tym samym bronić Marka B., który miał przy sobie marihuanę, ale nie był pod jej wpływem.
Jestem wrogiem narkotyków, zbyt wiele widziałam osób, którym zniszczyły życie, ale uważam, że powinno się zalegalizować marihuanę do celów leczniczych. Poza tym, jak ktoś będzie chciał palić/ćpać, to i tak to będzie robił bez względu na zakazy. Nie jestem zwolenniczką medialnego samosądu nad kimś, kto nie spowodował wypadku i był trzeźwy. Jego sprawa, ma ochotę, niech pali i się truje albo luzuje, jeśli inaczej nie potrafi - napisała w felietonie dla tygodnika Wprost.