Karolina Szostak: Ludzie zarzucają, że wycięłam skórę. Wielka metamorfoza prezenterki
[GALERIA]
Szostak udzieliła obszernego wywiadu dla magazynu "Viva!". A w nim opowiedziała o swojej metamorfozie, zazdrości kobiet i potrzebie relacji z silnym mężczyzną. Sesja zdjęciowa odbyła się na słonecznej wyspie Rodos, gdzie prezenterka wybrała się z ekipą kolorowego magazynu. Na zdjęciach zachwyca nie tylko wyspiarski klimat, ale również piękna figura dziennikarki, która wysuwa się na pierwszy plan. Trudno uwierzyć, że Karolina skończyła 42 lata.
30 kilogramów mniej
Szostak przyznaje, że figurę zawdzięcza diecie i dyscyplinie, które wymagały od prezenterki niezwykle silnej woli. Dziennikarka musi być zatem nieugięta, bo na postach straciła aż 30 kilogramów!
*- W styczniu 2016 r. zaczęłam mój pierwszy post warzywno-owocowy doktor Dąbrowskiej i zobaczyłam, że to działa. Wcześniej próbowałam różnych rzeczy i nie mogłam schudnąć. A kiedy zaliczyłam te 42 dni postu, kliknęło. Pomyślałam wtedy: Boże wreszcie mi się udało, dlatego tak to zapamiętałam. *
Niemiłe komentarze
Jako że zmiana była naprawdę ogromna, wiele kobiet zarzucało jej interwencję skalpela. Szostak jednak zaprzecza i dosadnie komentuje:
*- Łatwiej im zarzucić, że wycięłam skórę, założyłam klamrę na żołądek, czy wręcz zmniejszyłam żołądek, niż spróbować. Łatwiej powiedzieć: "Ona ma kasę, nie musiała się wysilać, wszystko sobie wycięła, odessała i ma święty spokój". Ludzie mają problem z tym, żeby przyjąć do wiadomości, że można coś osiągnąć dzięki własnemu wysiłkowi - bo ci zależy, zawzięłaś się. *
Kobieca zazdrość
Nie wszystkim podoba się ta metamorfoza. Niektórzy mężczyźni komentowali, że wolą grubszą wersję dziennikarki, bo miała bardziej miękkie rysy twarzy i ponętne ciało. Najtrudniej jednak jest zaakceptować komentarze żeńskiej części fanów.
*- Kobiety są bardziej zawistne. Szczególnie te, które siedzą przed telewizorem czy internetem, oglądają zdjęcia i mówią, że to jest niemożliwe, nie można tak schudnąć i tak wyglądać. Albo piszą: "Ojej, zrobiłam tydzień postu i nie wiem, jak ta Szostak schudła". No, po tygodniu się nie da! Mój pierwszy post trwał 42 dni plus trzy tygodnie wyprowadzenia. To jest dziewięć tygodni, a nie tydzień. A po drugie, ja przez te dziewięć tygodni nie schudłam od razu 30 kilogramów. To był dopiero początek - mówi w wywiadzie. *
Samoakceptacja
- Nigdy nie myślałam sobie "gruba". (...) Zawsze mówiłam, że dobrze czuję się w swojej skórze. (...) Ale jest coś takiego, że jak przechodzisz taką metamorfozę, to zaczynasz inaczej się nosić, chodzisz może bardziej wyprostowana, masz inną świadomość swojego ciała, zakładasz nowe ubrania, masz większą pewność siebie i patrzysz swojemu rozmówcy prosto w oczy.
Długodystansowiec i singielka w jednej osobie
Mimo tak wielkiej zmiany wciąż jednak pozostaje singielką. Jak mówi, to nie jest jej wybór. W jej wieku trudno o kawalera, a "mężczyźni z odzysku" bywają skomplikowani, bo mają mnóstwo wątpliwości.
- Wpakowałam się w dwa związki z facetami z odzysku i to była porażka. Nie ten moment, nie ta chwila w życiu tych mężczyzn. Nie byli gotowi, by wejść w kolejny związek, chociaż wydawało im się, że są. Ja potrzebuję czuć, że ktoś mi się oddaje w stu procentach - podsumowała.