Aktorka nigdy nie była aż tak smukła
Zielińska napisała "Nauka chodzenia #człowiekcałeżyciesięuczy #prawie #jakmodelka #naanięrubik #prawierobidużąróżnicę". Pokazała też kilka zdjęć w letnich stylizacjach. W jasnym kostiumie kąpielowym wyglądała jak prawdziwa modelka.
Taka figura to efekt ćwiczeń. Aktorka treningi zaczęła w 2011 roku. Tak mówiła o nich w "Twoim Stylu": - Regularne ćwiczenia o szóstej rano, przez pół roku, siedem dni w tygodniu. Przez godzinę praca z Mają, potem pół godziny bieżni. Największym problemem było wstawanie. Musiałam pokonać pierwsze 10 minut oporu, potem się rozkręcałam. Maja okazała się ostra, ale tego potrzebowałam. Zdarzało mi się odwołać trening. Nazajutrz po jej minie widziałam, że jest zła, bo psuję efekty. Bywało, że odpuszczałam sobie na kilka dni, już nie dawałam rady. Wtedy wpadałam w panikę: przybyło mi trochę brzuszka! A Maja mówiła: twój problem. Dla zachęty wymyśliłam system nagród - ciężki trening, ale za to kawa w ulubionej kawiarni albo zakupy. Na początku moje mięśnie nie mogły wytrzymać reżimu. Za radą trenerki kąpałam się w wodzie z dodatkiem soli – to świetnie rozluźnia i regeneruje ciało. Piłam też specjalny preparat z guaraną. I dużo zielonej oraz białej herbaty.