Katarzyna Glinka wsparła Strajk Kobiet. Odpowiedziała hejterom
Coraz więcej polskich gwiazd przyłącza się do udziału w Ogólnopolskim Strajku Kobiet. Wśród nich znalazła się m.in. Katarzyna Glinka. Niestety jej manifest nie przypadł do gustu niektórym fanom.
W środę 27 stycznia Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie głośnego wyroku ws. aborcji, który wywołał jesienią masowe protesty kobiet. Oznacza to, że przepis umożliwiający dotąd Polkom legalne przerywanie ciąży w oparciu o przesłanki patoembriologiczne stracił moc prawną. Za sprawą publikacji kontrowersyjnego wyroku w Polsce zrobiło się bardzo gorąco.
W styczniowych protestach wzięło udział wiele gwiazd polskiego showbiznesu. Wśród nich znalazła się Katarzyna Glinka. Aktorka już w październiku 2020 r. wyszła na ulicę, by zamanifestować swój sprzeciw wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego. W piątek zamieściła na Instagramie zdjęcie z czarną błyskawicą, podkreślając, że wspiera Strajk Kobiet jako kobieta i matka.
"Ktoś napisał, że się już 'celebrytki' nie wypowiadają na temat zmian w ustawie aborcyjnej. Nie czuję się celebrytką. Jestem zwyczajnie kobietą, Matką i chcę żyć w kraju, w którym mam wybór. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Kobiety, jestem z wami!" - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Nie wszystkim internautom spodobał się jednak udział Glinki w Strajku Kobiet. Część z nich bez żadnych skrupułów zaatakowała aktorkę. Jeden z "fanów" stwierdził, że aktualne protesty mają za zadanie doprowadzić do wojny domowej w Polsce. Aktorka nie kazała zbyt długo czekać na odpowiedź.
"Mnie nie interesuje polityka, tylko to, że zostajemy przez rządzących pozbawiane podstawowych praw każdego wolnego człowieka" - odpowiedziała Glinka.