Katarzyna Herman: Nie jestem produktem!

Obraz
Źródło zdjęć: © East News | BARTOSZ KRUPA
Aleksandra Pajewska

/ 7Katarzyna Herman

Obraz
© East News | BARTOSZ KRUPA

Katarzyna Herman - jedna z najbardziej znanych aktorek w Polsce, w rozmowie z WP zdradza, kiedy i dlaczego unika ścianek, dlaczego nie boi się odważnych scen, czy warto było zagrać homoseksualne sceny miłosne w „Córkach Dancingu”. Ponadto otwarcie mówi o polskim show-biznesie i dlaczego „codziennie daje sobie drugą szansę”.

To jest zagadka. Gdybyśmy znali odpowiedź, to każdy serial byłyby sukcesem. Występowałam w serialu „Ekipa” w reżyserii Agnieszki Holland, który miał co prawda jedną transzę, to było zamkniętych 13 odcinków, ale do tej pory ludzie mnie zaczepiają na ulicy i pamiętają ten serial. Okazało się, że był proroczy. Podobnie było z „Bożą podszewką”.

Niektóre seriale ciągną się latami, czasami o kilka sezonów za długo. Zobaczymy, jak będzie w przypadku „Drugiej szansy” – na razie chyba dobrze się tym bawimy, a publiczności to się po prostu podoba. Może urok tego serialu polega na tym, że to jest trochę bajka o Kopciuszku? Ludzie zawsze lubili bajki.

W rzeczywistości mam wrażenie, że nasz show-biznes wygląda jednak, na szczęście, trochę inaczej (śmiech). Dalej będę się trzymała tego, że to jest bajka. Nie spotkałam się z podobnymi czarnymi charakterami czy aferami. Nie ma chyba też aż tak dużych pieniędzy. A może ja się nie ocieram o taki show-biznes? Jestem już w tym zawodzie około 20 lat i z mojego doświadczenia opiera się to na ciężkiej pracy. Oczywiście jest teraz sporo w tym blichtru, te ścianki, paparazzi… Kiedy zaczynałam, tego nie było. Żyło się dużo spokojniej! Mam poczucie, że teraz cała otoczka jest ważniejsza. Dla mediów czasem ważniejsze są znane osoby, które przyszły na premierę do teatru czy kina, niż twórcy spektakli, filmów. Są celebryci, którzy bywają, i aktorzy którzy zwyczajnie próbują grać. Ja próbuję grać i pracować, a tych błyskotek show-biznesu i jego mrocznych stron staram się nie dotykać. Wygląda to jednak inaczej niż w serialu.

Za dużo mam na głowie, żeby bywać stale. To wymaga jednak wielu przygotowań, a ja mam rodzinę i dużo pracy. Trzeba się wystroić, wymalować, jak się pójdzie w jeansach to zaraz pojawią się komentarze „Herman nie dba o siebie”, a jak się przyłożę i zrobię sobie oko itd., to komentarz „co ona zrobiła sobie z twarzą? Za dużo botoksu” - to nie dla mnie. Czasami się pojawiam, o ile mam powód. Stres jest większy niż frajda ze spotkania znajomych, więc powód musi być duży, np. kiedy jest premiera filmu w którym ja zagrałam, albo ktoś ze znajomych, jeżeli trafi się pokaz projektantki, z którą od lat się przyjaźnię. To nie jest zwykłe wyjście na imprezę wieczorem. Nikt przecież nie robi sobie zdjęć przed wyjściem z domu, żeby sprawdzić, jak na nich wypada. To znaczy ja nie robię (śmiech). Dzięki temu zaliczyłam parę tzw. „wpadek”. Daję sobie do tego prawo - nie jestem produktem. A potem to robienie zdjęć na ściance, albo, co gorsza – unikanie ścianki, co jest źle postrzegane i traktowane jako dowód, że ktoś ma coś do ukrycia… Albo że gwiazdorzy. Dlatego wychodzę rzadko, ale zdarza się. Na pewno nie jest to podstawowy cel mojego życia. Wolę te wieczory spędzić w teatrze albo z dziećmi.

/ 7Katarzyna Herman

/ 7Katarzyna Herman

Obraz
© Materiały prasowe

To zależy jaki teatr i jaka telewizja. Są lepsze i gorsze produkcje. Dla mnie ważne jest, żeby rola mnie zainteresowała. Nie mam wpływu na słupki oglądalności. Chodzi też o trening. Aktor, który długo nie gra, może stracić odwagę, bać się zaryzykować. Takie ciągłe oswajanie się z kamerą daje potem swobodę, nie boimy się kamery, człowiek nie wypada się z wprawy. Ten zawód to zawód rzemieślniczy, trzeba mieć podstawy, które należy trenować, zupełnie jak u sportowców.

A pieniądze? To mój zawód, staram się go wykonywać najlepiej jak potrafię. Płacą mi za to. Czasem sporo w porównaniu z tym ile zarabia np. moja mama, nauczycielka czy siostra, młoda lekarka. Ja ciągle nie mogę się nadziwić, że robię to, co lubię, i jeszcze mi za to płacą (śmiech). To raczej praca, która niektórym się kojarzy z taką zabawą, wręcz dziecięcą, w udawanie kogoś innego. Więc wygląda na to, że ja w gruncie rzeczy ciągle się bawię. Jeszcze do tego mnie ładnie ubierają i malują! W życiu prywatnym nigdy tak szykownie nie wyglądam.

Zawodowo, odpukać, mam wrażenie, że nie miałam takiego tąpnięcia, żebym musiała zaczynać wszystko od nowa. Wydaje mi się, że pracuję „równo”, nie miałam chyba takiej historii jak nie raz opowiadają mi koledzy – że dostali jakąś nagrodę i koniec, telefon nie dzwoni. Może też nie mam jakiś szczególnych wzlotów (śmiech). Gorsze role mi się zdarzyły, jak pewnie każdemu, kto nie boi się ryzyka. Z wiekiem coraz bardziej ryzykuję.

Chce być odważna. Myślę, że warto podejmować decyzje, które mogą być drugą szansą – pozwolić sobie na zakręt, zmianę drogi życiowej. Nie warto tkwić w zastanych sytuacjach, które często są niedobre, szkoda życia. Nie chcę być marudą. W tym sensie druga szansa nie jest mi obca, bo wydaje mi się, że codziennie daję sobie drugą szansę.

/ 7Katarzyna Herman

Obraz
© ONS.pl

W gruncie rzeczy ja nigdy tak dużo ciała nie pokazałam (śmiech).

Coś tam się znalazło, tak? No może (śmiech).

Ale to nie znaczy, że takiej miłości nie ma. Mamy o tym nie mówić!?

Matka-Polka? To nie brzmi ciekawie...

_Chodzi o „Rodzinkę.pl”? Taka matka, tak dowcipnie napisana, to co innego. To nie jest do końca tak, że sama sobie taką drogę wyznaczam. Raczej reaguję na to, co mi proponują. Jeżeli coś odrzucam, to dlatego, że ktoś próbuje mnie namówić na coś, co już zrobiłam, muszę coś powtarzać – na to jestem zbyt niecierpliwa i takich rzeczy się boję. _

Te wspomniane role – np. „Córki Dancingu”, bardzo się spodobały na festiwalach, również za granicą, zostały docenione, więc warto było się tam pojawić. Również ze względu na spotkanie z Agnieszką Smoczyńską, której kibicuję i liczę, że jeszcze może kiedyś mi coś zaproponuje, choćby i rolę "matki-Polki" (śmiech). Nigdy nie wiadomo, jakimi ścieżkami to wszystko pójdzie.

/ 7Katarzyna Herman

Obraz
© Materiały prasowe

Ale czy się wstydzę, krępuję? Jasne – czasami myślę sobie, że mogłabym być ładniejsza, jest mnóstwo ładniejszych, zdolniejszych ode mnie aktorek. Ale ja dostałam to zadanie, to do mnie ktoś z tym przyszedł i nie zamierzam się uchylać, czy krygować. Dawno już się tego nauczyłam, że jak oglądam swoje materiały, to nie zastanawiam się nad tym jak wyglądam, czy że się czegoś wstydzę. Zagrałam dawno temu Sokołowską we „Wszystko co kocham”, potem film został zmontowany i kilka miesięcy później oglądając go, widziałam już Sokołowską, nie siebie. Odcinam się od tego kiedy praca jest skończona. A w trakcie zdjęć jest różnie, wiele zależy od tego jaki jest reżyser, jaki zapewnia komfort, jak się czuję z partnerem. Czasami się trochę wygłupiamy, a przy okazji to zostaje zarejestrowane i idzie w świat. Moje ciało jest moim warsztatem, moim materiałem. Wydaje mi się, że pewnych granic nie przekraczam. Dla niektórych to może i jest kontrowersyjne.

Dokładnie.

Ależ to było 14 lat temu, kto to pamięta! To od początku było zaplanowane jako skończony wątek, nawet nie wiem czy te postacie jeszcze żyją, co się z nimi dzieje. Ja tam byłam z resztą krótko, kilka miesięcy zaledwie.

_Moja bohaterka od początku była napisana jako osoba, która przychodzi na krótko – byłam wtedy w ciąży z moim pierwszym dzieckiem, więc i tak nie podjęłabym się wtedy dłuższej współpracy. Nie sądzę żeby powrót mi groził. Oczywiście jakby taka propozycja się pojawiła, to bym się nad nią zastanowiła, po 14 latach jestem inną osobą i serial też inaczej wygląda. Nie wiem. Nie wpadłam na taki pomysł. Ale raczej to się nie wydarzy. _

_Natomiast jeśli chodzi o wchodzenie dwa razy do tej samej rzeki, to np. ostatnio zastanawiałam się, czy bym mogła i chciała wrócić do Teatru Powszechnego. Pracowałam tam 13 lat, odeszłam, potem teatr się bardzo zmienił. Wydaje mi się, że to interesujące, co tam się dzieje. Czy mogłabym znowu siedzieć w garderobie, której okna wychodzą na fabrykę czekolady, czuć ten zapach, czy bym to lubiła, czy bym się rozwijała? Czy to by było dla mnie dobre? Wróciłam tam niedawno, bo graliśmy „Jakobiego i Liedentala” z kolegami z dawnych lat, Jackiem Braciakiem i Michałem Sitarskim, i było bardzo miło. _

/ 7Katarzyna Herman

Obraz
© ONS.pl

Pyta pani o plotki? Gazet brukowych nie czytam, nie zaglądam także na portale plotkarskie. Nie interesują mnie rewelacje, które nie mają nic wspólnego z faktami. Zazwyczaj pochodzą z anonimowych źródeł. Ale dochodzi to do moich sióstr, mojej mamy. Czytają moje przyjaciółki. Jest im za każdym razem bardzo przykro, że ktoś mnie bezinteresownie oczernia. Po co? Żeby się coś działo, bo jest sezon ogórkowy i brak lepszych pomysłów? Słowo jest dla mnie ważne, zwłaszcza pisane, kompletnie nie rozumiem, jak można tak za to nie odpowiadać. Zwłaszcza, że ludzie potem myślą, że w każdej plotce jest trochę prawdy…

Nie mam Facebooka, nie chcę oddawać swojej prywatności. To co pokazuję na ekranie czy w teatrze, moim zdaniem wystarczy. Tam jestem postacią, chowam się za nią. A prywatnie jestem osobą raczej nieśmiałą, introwertyczną, nie mam takiej potrzeby, żeby o mnie gadano. Co prawda ostatnio koleżanki mnie pocieszały, że nie ważne co piszą, grunt że piszą, ale mojej rodzinie przykro. Moje koleżanki ze szkoły pewnie to czytają i myślą sobie, że Herman odwaliło, bo gwiazdorzy.

/ 7Katarzyna Herman

Obraz
© Materiały prasowe

Może ten show-biznes faktycznie jest tak okrutny, ale ja ciągle nie mogę się z tym pogodzić.

Ludzie widzą role, które ktoś napisał a my je tylko gramy. Może kiedyś też zagram taką matkę...

Wybrane dla Ciebie

Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy