Zmarła po wyjściu ze szpitala. Przyjaciółka nie kryje zaskoczenia
Katarzyna Łaniewska zmarła w poniedziałek 7 grudnia. Miała 87 lat. Stworzyła kultowe role w "Plebanii" czy serii "Kogel-Mogel" i choć pod koniec życia miała poważne problemy ze zdrowiem, to jej przyjaciółka nie przypuszczała, że tydzień po ich ostatniej rozmowie Łaniewska odejdzie.
Przyczyny śmierci Katarzyny Łaniewskiej nie zostały podane do wiadomości publicznej. Kilka miesięcy temu aktorka mówiła o utracie wzroku i samotności po stracie męża (Andrzej Błaszczak zmarł na raka w 2018 r.). Teraz po rozmowie z przyjaciółką Łaniewskiej, Haliną Łabonarską, "Super Express" donosi, że aktorka cierpiała przed śmiercią i lekarze nie chcieli jej operować.
87-latka zmarła w swoim domu w Łodzi kilka dni po wyjściu ze szpitala. – Ostatnio Katarzyna była słabsza i miała problemy ze zdrowiem. Mimo to bardzo byłam zaskoczona tym, że zmarła, i bardzo zasmucona – wyznała Łabonarska.
Aktorka znana z "Barw szczęścia" czy "Korony królów" mówiła, że rozmawiała z nią 10 dni temu, kiedy wróciła do domu ze szpitala.
– To była bardzo serdeczna rozmowa i ani ona, ani ja nie mogłyśmy przypuszczać, że ostatni tydzień będzie bardzo ciężki i że jej serce ustanie. Miała dużo nadziei, że spotkamy się na jednej z kolejnych mszy w katedrze warszawskiej – dodała Łabonarska.
Wiadomość o śmierci Łaniewskiej była też zaskoczeniem dla Ilony Łepkowskiej. Scenarzystka "Kogla-mogla" wiedziała, że aktorka jest schorowana, ale jeszcze niedawno pracowały razem przy kolejnym filmie.
"Katarzyna Łaniewska nie żyje... A jeszcze latem kręciliśmy film 'Koniec świata czyli Kogel Mogel 4'... Babcia Solska... Ostatnia rola Pani Katarzyny... Bardzo, bardzo smutno" – napisała Łepkowska na Facebooku.