Katarzyna Pakosińska wychodzi za mąż. Kim jest jej ukochany?
Aktorka kabaretowa długo nie mogła znaleźć drugiej połówki. Dopiero kilka lat temu swoje szczęście odszukała u boku Gruzina, z którym niebawem planuje stanąć na ślubnym kobiercu.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Katarzyna Pakosińska, po rozwodzie z pierwszym mężem Tomaszem, nie potrafiła się pozbierać. Nie wierzyła, że jeszcze kiedykolwiek będzie potrafiła zaufać mężczyźnie i zechce spędzić z nim resztę życia.
- Mama od razu trafiła na mężczyznę swojego życia, rodzice pobrali się w 1968 roku i są parą idealną. Kiedy czasem porywam ją do kina, gdy wracamy, ojciec chodzi koło bramy, niecierpliwie oczekując jej powrotu. Nie lubią być bez siebie. Siostra swojego przyszłego męża poznała w szkole podstawowej. Pobrali się w wieku 20 lat. Mają troje dzieci i są najszczęśliwszymi ludźmi. Ja, niestety nie miałam takiej prostej drogi. Moje małżeństwo z Tomkiem było raczej z przyjaźni. Ale udało nam się zachować dobre relacje ze względu na naszą córkę Maję - powiedziała w programie "Miło/ść".
Sytuacji nie poprawiła sytuacja zawodowa. W 2011 roku Pakosińska rozstała się z Kabaretem Moralnego Niepokoju. W rezultacie niemalże z dnia na dzień została bez pracy i dalszych perspektyw na przyszłość.
- W pierwszej chwili myślałam, że to koniec świata. W bezpardonowy sposób odebrano mi kawał życia, mojej pasji. A realnie? Zostałam sama z malutkim dzieckiem, z kredytem, bez pracy, bez przyjaciół - dodała w rozmowie z Piotrem Najsztubem.
Wszystko zmieniło się, gdy aktorka wyjechała do Gruzji. To właśnie tam poznała przystojnego mężczyznę o śniadej karnacji. Irakli, bo tak ma na imię, jest dziennikarzem telewizyjnym - prywatnie samotnym ojcem dwojga pociech. To była miłość niemalże od pierwszego wejrzenia. Choć od tamtej chwili minęło już kilka lat, oboje świata poza sobą nie widzą. Wiedzą, że chcą spędzić ze sobą resztę życia. Świadczy o tym choćby fakt, że para planuje wkrótce stanąć na ślubnym kobiercu.
- Dojrzałam do tego, by "partnerzyć" w związku i w końcu dostrzegłam w mężczyźnie człowieka. Małżeństwo jest ważne. To deklaracja mężczyzny, że chce z tobą być. Magia zaczęła się już od podjęcia decyzji. Poczułam spokój, że kończy się moja szarpanina. Znalazłam swojego wyśnionego księcia. Nawiasem mówiąc, mój Gruzin naprawdę okazał się księciem - podsumowała przed kamerami.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.