Do dwóch razy sztuka?
Unieważnienie ślubu kościelnego, które nieraz błędnie nazywane jest "kościelnym rozwodem", nie jest łatwą sprawą. Przekonała się o tym Katarzyna Skrzynecka, popularna aktorka i prezenterka. Jej udało się unieważnić ślub ze Zbigniewem Urbańskim. Chociaż trwało to lata!
Stwierdzeń nieważności małżeństwa nie można mylić z rozwodami, które w katolicyzmie są niedopuszczalne. Różnica polega na tym, że sąd kościelny nie przerywa małżeństwa, ale uważa, że nigdy nie było ono zwarte. Muszą do tego istnieć jednak istotne przesłanki. Najczęściej są to powody natury psychicznej.
- Mogą one być bardzo różne, dotyczyć chorób psychicznych lub różnych zaburzeń emocjonalnych np. alkoholizmu, narkomanii, seksoholizmu czy uzależnieniu od pornografii - o ile uda się zebrać materiał dowodowy, że rzeczywiście istniały, wpływały na zgodę małżeńską oraz uniemożliwiały wypełniania obowiązków małżeńskich - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Karolina M. Błaszków Nowak, adwokat kościelny z Kancelarii Kanoniczej "Primus" w Poznaniu.
2003 rok
Katarzyna Skrzynecka wzięła ślub z policjantem, Zbigniewem Urbańskim w 2003 roku. Była już wtedy pierwszoligową gwiazdą w Polsce, więc na ślubie pełno było fotoreporterów, przed którymi nikt się wtedy jeszcze nie krył.
Po trzech latach jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o pozwie o rozwód, który miał złożyć Urbański. Skrzynecka, która lata później obraziła się na media, udzieliła "Faktowi" wywiadu, w którym zdradziła bardzo dużo.
- W niczym nie zawiodłam jako żona, ani jako przyjaciel. Nigdzie nie zaniedbałam naszego związku, uczuć, wspólnego domu ani czasu dla rodziny. Widać, Zbyszek znalazł powody, dla których nie czuł się w tej rodzinie szczęśliwy. Nie było mi dane ich jasno poznać - mówiła tabloidowi.
Początek końca
Był rok 2006 i Skrzynecka była u szczytu sławy, prowadziła "Taniec z Gwiazdami" i była na łamach niemal każdej plotkarskiej gazety. Urbański właśnie podjął decyzję o emeryturze policyjnej i spróbowaniu swoich sił w show-biznesie.
Co mogło być przyczyną rozpadu małżeństwa? Mówiło się, że prezenterka nie chciała mieć jeszcze dzieci. Plotkowano także o rzekomym romansie Katarzyny.
Jej kochankiem miał być sąsiad Skrzyneckiej i Urbańskiego, trener fitnessu... Marcin Łopucki.
Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki
Skrzynecka i Łopucki do dziś utrzymują, że nie zaszło między nimi nic, dopóki Kasia nie stała się wolną kobietą. Połączyła ich przyjaźń, odwiedzali się, Marcin wspierał Katarzynę w problemach, słuchał jej wyznań.
Wkrótce Skrzynecka znów była zaręczona.
2009 rok
Pobrali się w czerwcu 2009 roku. Według Kościoła Skrzynecka wciąż była żoną Urbańskiego, więc o ponownym ślubie kościelnym nie mogło być mowy.
W 2010 rozpoczął się proces unieważnienia ślubu kościelnego. Zależało na tym zarówno Urbańskiemu jak i Skrzyneckiej.
Skrzynecka podkreślała w wywiadach, że to ona złożyła dokumenty do Sądu Metropolitalnego. Nie ukrywała też, że miała za złe byłemu mężowi, że wyjawił mediom jej zamiar unieważnienia małżeństwa.
Urbański zdradził, że była żona postawiła mu poważne zarzuty: - Będę musiał odpierać zarzuty, że mam problemy emocjonalne i nie chciałem mieć dziecka. To bzdura! - mówił wtedy w rozmowie z "Twoim Imperium" przed pierwszą rozprawą.
Wciąż bez ślubu
Cierpliwość się opłaciła! Po sześciu latach udało się unieważnić ślub kościelny.
Gdy mijała 10 rocznica ślubu cywilnego Łopucki i Skrzynecka mówili, że... nie mają czasu stanąć przed ołtarzem. Dziś okazuje się, że po "przeprawach" z duchownymi podczas procesu unieważnienia Kasia nie ma już ochoty na sakrament. Razem z Marcinem wychowują ukochaną córeczkę, stanowią szczęśliwą rodzinę i sakramentalne "tak" nie jest im do niczego potrzebne.
A co z byłym mężem Kasi? Zbigniew Urbański, który z nową partnerką żyje od 12 lat i ma dwie córki, także wziął tylko ślub cywilny.