Katarzyna Sokołowska z partnerem na gali Polskiej Rady Biznesu. Wybranek to ciekawa postać
Nieczęsto pozuje z Arturem Kozieją
Katarzyna Sokołowska, znana choćby z programu "Top Model", zawsze przyciąga wzrok. Ale tym razem to nie jej kreacja zwróciła uwagę, a partner. Rzadko pozują razem do zdjęć. Kim jest biznesmen?
Gala Polskiej Rady Biznesu
Na czerwonym dywanie Sokołowska pozowała w skromnej niebieskiej sukience za kolano. Kolor idealnie podkreślił jej urodę. Ale tego wieczoru nie strój był najważniejszy, a świętowanie sukcesu polskich biznesmenów. Uwagę zwrócił także Artur Kozieja, partner Sokołowskiej. Jak pisał "Forbes" jakiś czas temu, to nietuzinkowa postać.
Stroni od czerwonych dywanów
To nie pierwsza wspólna impreza, na której pozują razem do zdjęć. Pierwszy raz dziennikarze sfotografowali parę w 2017 r. podczas Balu TVN. Kozieja zapozował do raptem kilku zdjęć i zniknął sprzed obiektywów. Konsekwentnie unika zainteresowania paparazzi. Za to na swoim profilu na Instagramie chętnie dzieli się zdjęciami ze wspólnego życia z reżyserką pokazów.
Wpływowa para
Kozieja w mediach społecznościowych często publikuje zdjęcia z wakacji - ostatnio z Afryki. Wśród zdjęć można zobaczyć też te zrobione Sokołowskiej. Zdecydowanie częściej niż o swoim życiu prywatnym, skupiają się na tym zawodowym. Nie uświadczycie plotek o ich związku, ani zwierzeń w wywiadach na temat wspólnego życia. I to się chwali. A czym zajmuje się Kozieja?
Biznesmen
Kozieja ma 47 lat, biegle mówi po polsku, chińsku, rosyjsku i angielsku. Posiada tytuł MBA w finansach z Wharton School, Uniwersytetu Pensylwanii w Filadelfii w USA (stypendysta Fundacji Laudera) oraz tytuł magistra z Akademii Dyplomatycznej w Pekinie, Chiny (stypendysta polskiego MSZ). W 2004 r. założył firmę Europlan, która zajmuje się inwestycjami komercyjnymi (jak hotele i resorty SPA) oraz mieszkaniowymi w Polsce.
Przepustka na Wall Street
- Najpierw w 1988 r. w ramach wymiany studenckiej SGH wysłało go na Akademię Dyplomatyczną w Pekinie, gdzie zdobył dyplom magistra i nauczył się chińskiego. Wówczas jako pierwszy Polak otrzymał stypendium Fundacji Laudera, które pozwoliło mu studiować w Wharton School, najbardziej prestiżowej uczelni biznesowej. To dało mu przepustkę do pracy na Wall Street i w City, gdzie otrzymał propozycję działania na dobrze mu znanym rynku chińskim – pisał o nim "Forbes". Dziennikarze zauważyli także, że gdy zaczynał karierę na polskim rynku, miał 12 mln złotych. Dziś ma portfel działek wart 200-220 mln zł.