Katarzyna Zielińska pokonała kompleksy
Okres szkoły teatralnej nie był dla niej najlepszym czasem. Brakowało jej wiary w siebie.
Wyszły moje kompleksy. Myślałam: Mam ładniejsze koleżanki w grupie, do tego zdolniejsze. Jestem z małego miasta, inni są bardziej obyci. Czułam się gorsza. Wciąż staram się to przezwyciężyć – powiedziała Zielińska w jednym z wywiadów.
Ale Katarzyna Zielińska przyznaje, że nie tylko z powodu braku obycia czuła się gorsza. Dziś zdaje sobie sprawę, że nie zawsze potrafiła się dobrze i gustownie ubrać.
Jednym przychodzi to z łatwością, ale ja nie od razu odnalazłam styl, w którym dobrze wyglądam i czuję się sobą. Krótkie włosy, proste fasony... Mam problemy z utrzymaniem wagi, chyba po tacie. Dziś akurat nie narzekam, ale jestem świadoma, że wyglądam lepiej niż wcześniej bywało– podsumowała kiedyś ze śmiechem.
Kasia Zielińska dużą popularność i sympatię widzów zdobyła dzięki roli Marty Walewskiej w serialu Barwy szczęścia. Jej bohaterka to piękna, elegancka i przebojowa dziennikarka, której imają się przeróżne, także sercowe kłopoty. Teraz z kolei sprawdza się w roli kapitanki jednej z drużyn w programie Kocham Cię, Polsko. I trzeba przyznać, że świetnie jej to wychodzi. Ale to nie wszystko – Kasia bardzo regularnie pisze swój blog, na którym dziel się swoim życiem ze swoimi fanami. Zielna – bo tak mówią o niej przyjaciele jest osobą niezwykle wrażliwą, ciepłą, naturalną i serdeczną. Jest też, jak na góralkę przystało, oszczędna.
Pieniądze wydaję dosyć rozsądnie. Rodzice mnie tego nauczyli. Mieli własną ziemię i szklarnie. Długi czas zajmowali się uprawą kwiatów, owoców, warzyw i to na całkiem dużą skalę. Wcześnie zaczęłam pracować – powiedziała kiedyś w jednym z wywiadów.
(Fakt/PSz)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski