Kate i Meghan starają się za bardzo? Ekspert od mowy ciała nie ma wątpliwości!
Księżna Cambridge i Księżna Sussex powinny dostać Oscara za swoje wystąpienie! Jeśli ktoś szukał choć cienia wrogości, zawiódł się. Szkoda, że ich mężowie tak bardzo się nie przyłożyli... i obnażyli całą farsę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Przez ostatnie tygodnie fani brytyjskiej rodziny królewskiej z wypiekami śledzili każde doniesienie na temat domniemanego konfliktu Meghan i Kate. Dwie piękne księżne rzekomo rywalizują o wszystko: uwagę mediów, miłość poddanych, przyjaźń królowej Elżbiety. Trudno nie myśleć, że więcej w tym fantazji znudzonych dziennikarzy, niż prawdy. W końcu konflikt na tak wysokim szczeblu ważnych osobistości zwyczajnie dobrze się sprzedaje.
Dlatego świąteczny spacer "royalsow" z samochodów do kościoła w Sandringham był tak ważny? To królewska tradycja – zawsze 25 grudnia, w Boże Narodzenie, Królowa wraz z dziećmi wnukami i prawnukami uczęszcza na mszę świętą Ten krotki moment to okazja dla zebranych na miejscu fanów i poddanych (zaczęli się zbierać niedługo po wschodzie słońca!) oraz oczywiście fotoreporterów by uchwycić najpopularniejszych ludzi w Wielkiej Brytanii.
Nie zawiedli się: Kate i Meghan promieniały szczęściem, William i Harry wyglądali świetnie, nawet Elżbieta i Karol obdarowali wszystkich uśmiechem. Udało się, prawda? Otóż… wręcz przeciwnie. Eksperci od mowy ciała nie mają wątpliwości: byliśmy świadkami przedstawienia z kiepskimi aktorami.
Jak czytamy na DailyMail, Kate i Meghan zastosowały sztuczki typowe dla… polityków. Szerokie uśmiechy, poklepywanie się po plecach, wymiana uprzejmości. Obie panie wykonywały niemal te same gesty jednocześnie: podniesienie ręki, obrót głowy, uśmiech szerszy, niż wymagała tego okazja, teatralna radość.
Ekspertka od mowy ciała, Judi James, powiedziała serwisowi, że jest to zabieg typowy dla polityków. Podczas oficjalnych spotkań głowy państw prześcigają się w uprzejmościach, poklepywaniach i uściskach. To samo miało zajść w chłodny dzień w Sandringham.
O ile Kate i Meghan zdały ten egzamin śpiewająco zostając w swojej roli, to całe przedstawienie "spalili"… ich mężowie. Rodzina królewska najwyraźniej tak bardzo skupiła się na tym, by bratowe zachowały się odpowiednio, że nikt nie zwrócił uwagi na Williama i Harry'ego. A co się stało między braćmi? Oczywiście nigdy tego się nie dowiemy. Plotki mówią, że William wszedł w konflikt między swoją żoną a bratową. I we wtorkowy dzień chłód między nim a Harrym był niemal wyczuwalny. Nawet nie siebie nie spojrzeli! A zawsze byli sobie bardzo bliscy: żartowali, wspierali się, stanowili naprawdę zgrany duet.
Kolejny sygnał zmian to brak uścisku dłoni między Kate i Williamem. Czy to miałoby oznaczać kłopoty w raju? Judi James twierdzi, że pozycja księżnej Cambridge staje się coraz silniejsza teraz, gdy królowa Elżbieta powoli odsuwa się w cień zostawiając miejsce młodym. Jej samodzielny przemarsz miałby być symbolem jej siły i pewności siebie. W końcu kiedyś stanie się żoną króla Zjednoczonego Królestwa.
Czy należy brać te analizy na poważnie? Gdy idzie o władzę i wpływy na dworze, na pewno musi dochodzić do niesnasek i nieporozumień. Nie trzeba być w rodzinie królewskiej, by kogoś lubić mniej lub bardziej. Jeśli w plotkach o trudnym charakterze Meghan, amerykanki która jeszcze trzy lata temu nie miała nic wspólnego z dworską etykietą, jest choć maleńkie ziarnko prawdy, to pewnie nie ma wielu przyjaciół wśród rodziny Harry'ego.
Ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który lubi się z absolutnie każdym przy swoim świątecznym stole.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.