Kate w królewskim stylu zaskoczyła wszystkich podczas Wimbledonu
Księżna nie mogła ominąć imprezy
Są takie tradycje, które po prostu trzeba szanować. Dla księżnej Kate takim wydarzeniem jest Wimbledon, którego praktycznie nigdy nie omija. Turniej rozpoczął się 1 lipca. Drugiego dnia na trybunach można już było wypatrzeć Kate. Jak ona to robi, że za każdym razem wygląda tak dobrze?
Kate na Wimbledonie
Odpowiedź na to pytanie jest pewnie bardzo prosta: z Kate pracuje sztab specjalistów. Dbają, by zawsze wyglądała perfekcyjnie. Poprzedniego dnia zachwyciła w prostej sukience, biegając za dziećmi w ogrodzie, a tym razem zaprezentowała się w bardziej eleganckim wydaniu. Kate na trybunach towarzyszyły koleżanki: Katie Boulter i Anne Keothavong.
Kate na Wimbledonie
Kate na tę okazję wybrała prostą, białą sukienkę, która kojarzy się mocno ze stylem lat 40. Nie pierwszy raz z resztą możemy zobaczyć księżną właśnie w takim wydaniu. Kate wypracowała swój styl i pewnie nie brakuje kobiet, szczególnie Brytyjek, które chętnie miałyby taką sukienkę w swojej szafie. Za to posiadanie torebki pozostaje w sferze marzeń. To projekt Alexandra McQueena, za który trzeba zapłacić ponad 1,4 tys. funtów.
Kate na Wimbledonie
Zastanawia tylko, czemu Kate wybrała się na turniej sama. Nie było u jej boku ani Williama, ani rodziców, ani brata, którzy uwielbiają tenisa. Ale Kate, jak każda mama, potrzebuje czasem chwili tylko dla siebie i koleżanek. Dobrze wiedzieć, że nawet księżna może się czasem urwać od codziennych obowiązków. Tylko spójrzcie na zdjęcia, gdy Kate ma wychodne, cały sztab ludzi dookoła niej musi pracować, by zapewnić jej ochronę.
Kate na Wimbledonie
Kate przejęła jakiś czas temu oficjalny patronat nad Lawn Tennis Association. Nie raz przyznawała otwarcie, że tenis jest bardzo ważny w jej życiu. W nagraniu dla BBC opowiadała nawet, że od dziecka przygląda się rozgrywkom i rodzice co rusz zabierali ją na Wimbledon. - To sport, który uczy pewności siebie, daje inspirację młodym ludziom - mówiła Kate. Próbowała do niego przekonać Meghan w ubiegłym roku. Po minie Meghan widać było, że nie dała się specjalnie przekonać. Tym razem jednak księżna Sussex miała dobrą wymówkę, by nie pojawić się na trybunach - dalej jest na macierzyńskim.