Katy Perry o papieżu: on jest buntownikiem Jezusa
Rodzice próbowali ją nawrócić na wiarę w Boga, ale bezskutecznie. Dopiero spotkanie z papieżem Franciszkiem sprawiło, że otworzyła oczy.
Choć urodziła się w rodzinie chrześcijan, a jej ojciec był pastorem, ona sama zdecydowanie odbiegała od obrazka grzecznej córki. Kiedy nagrała swój pierwszy hit, "I Kissed The Girl”, jej ojciec bardzo to przeżył. W jednym w wywiadów nie krył wzburzenia:
- Pytają mnie, jak mogę wygłaszać kazania, skoro jestem ojcem kobiety, która śpiewa o całowaniu innych dziewczyn - mówił do zgromadzonych. - Poszedłem na jej koncert, podczas którego zagrała dla 20 tysięcy ludzi. Patrzyłem na to pokolenie. To wyglądało jak sekta. Stałem tam i płakałem. Kochają i wielbią niewłaściwą osobę.
Wiele lat później Katy wciąż szokuje, ale teraz bardziej w kwestii strojów i fryzur niż faktami z życia prywatnego. W wywiadzie dla magazynu "Vogue" przyznała:
Teraz, kiedy mam 30 lat, bardziej w życiu liczy się dla mnie duchowość i dobroć serca - powiedziała wokalistka. - Moja mama modliła się za mnie przez całe moje życie, mając nadzieję, że wrócę do Boga. Jestem wielką fanką papieża Franciszka. Łączy w sobie współczucie, pokorę, surowość i wstrzemięźliwość. On jest prawdziwym buntownikiem - buntownikiem Jezusa.
Katy ma za sobą kilka burzliwych związków, ale od 2016 r. regularnie spotyka się aktorem, Orlando Bloomem. Mimo kryzysu w 2017 r. para postanowiła na nowo zbudować związek i znów chodzą na randki. Kilka dni temu Katy pokazała się w towarzystwie gwiazdora w odważnej stylizacji, która sporo odkrywała. Piosenkarka najbardziej jednak ośmiela się na scenie. Niektóre z jej strojów przeszły do historii, a jej styl porównywany jest do Lady Gagi.
