Keith Flint nie żyje. Wokalista The Prodigy miał 49 lat
Keith Flint został znaleziony martwy w swoim domu. Trwa ustalanie przyczyny zgonu.
Jak podaje "The Sun", pogotowie zostało wezwane do domu muzyka w poniedziałek ok. 8:10 rano. Ratownicy jechali do nieprzytomnego, ale na miejscu okazało się, że mężczyzna nie żyje.
Przyczyna śmierci nie została podana, ale policja z Essex zdradziła, że zgon nie jest traktowany jako "wzbudzający podejrzenie". Sprawą zajmuje się obecnie koroner.
Keith Flint był od 20 lat związany z formacją The Prodigy. W latach 90. zasłynął wokalem i występami w teledyskach do "Firestarter" "Breathe".
W 2009 r. Flint wyznał, że zerwał z alkoholem i narkotykami, od których był uzależniony od dekady. W wyjściu na prostą pomógł mu John Fairs, menadżer The Prodigy.
Zobacz także: Opener 2019: Smashing Pumpkins zagrają na festiwalu!