Kierowca Roksany Węgiel złamał prawo. Interweniowała policja
Jak głosi powiedzenie, gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. A na pewno widzi to policja. Pośpiechu pożałował kierowca Roksany Węgiel, ale i młoda wokalistka. Jak donoszą lokalne media, jechali na koncert na sygnale. Nielegalnie.
"Gazeta Krakowska" informuje o incydencie na trasie koncertowej Roksany Węgiel. Finalistka Eurowizji była jedną z gwiazd Dni Chrzanowa. Choć czekał na nią tłum fanów, nie mogła się z nimi spotkać po koncercie. Jak czytamy, od razu po tym, jak zeszła ze sceny, musiała przedostać się jak najszybciej do Katowic.
Zobacz: Roksana Węgiel zabiera głos ws. swoich zarobków
Z Katowic miała polecieć prywatnym samolotem do Lubartowa, gdzie Fundacja Polsat organizowała doroczny koncert. Węgiel nie dotarła jednak na lotnisko. Po drodze samochód, którym podróżowała, zatrzymała drogówka. - Jego kierowca, by popędzić auto jadące przed nim użył sygnału dźwiękowego. Miał pecha po jechał nim policjant - czytamy w "Gazecie Krakowskiej".
Jak poinformowała dziennikarzy Iwona Szelichiewicz, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji, policjant po służbie usłyszał, że kierowca wokalistki używa sygnału dźwiękowego zarezerwowanego dla pojazdów uprzywilejowanych. Powiadomił o tym dyżurnego.
Kierowca musiał tłumaczyć się funkcjonariuszom, a pasażerowie - w tym Roksana Węgiel - zostali wylegitymowani. Wokalistka do czasu wyjaśnienia sprawy nie mogła się oddalić, dlatego o koncercie w Lubartowie musiała zapomnieć. Sprawę najdotkliwiej odczuł jednak kierowca. Za posiadanie i użycie nielegalnego sygnału dźwiękowego grozi mu 5 tys. zł. grzywny.
- Nieprzyjemna sytuacja, policja zatrzymała konwój, spisali nasze dane, 30 minut czekania, pan policjant wykazał się totalnym brakiem wyrozumiałości. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, przepraszam was kochani - skomentowała na Instagramie Roksana Węgiel.