Kim Kardashian i Kendall Jenner wyśmiane na scenie
Kiczowate show o rodzinie Kardashian od lat pokazuje nam, czym są problemy sławnych ludzi. Rozstania i powroty, imprezy, nowe biznesy, zakupy. Afery skrojone są tak, by podtrzymywać zainteresowanie widzów. Nic więc dziwnego, że gdy Kim na scenie stwierdziła, że to show pokazujące prawdziwych ludzi, bez scenariusza, tłumy zaczęły się śmiać.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (22/23 września) rozdano telewizyjne Oscary, czyli nagrody Emmy. Nie obyło się bez kilku niespodzianek, o których pisaliśmy wam już wcześniej. Statuetkami obsypano serial "Fleabag", który koniecznie musicie nadrobić, jeśli jeszcze nie jesteście fanami tej produkcji. Gdy jednych ze strony widowni czekały brawa, innych... zupełnie co innego. Gdy Kim Kardashian razem z siostrą, Kendall Jenner, weszła na scenę, nie spodziewała się, że zostanie wyśmiana.
Kim i Kendall miały zapowiedzieć nagrodę dla najlepszego reality show z rywalizacją. Siostry i o reality show, i o rywalizacji wiedzą naprawdę sporo. Prezenterki idealne na tę wyjątkową noc. Zanim przyszło im odczytać zwycięzców w tej kategorii, musiały przeczytać krótki wstęp. Ktoś, kto im go przygotował, albo chciał im dopiec, albo naprawdę wierzył w te słowa.
- Nasza rodzina wie z pierwszej ręki, że naprawdę przekonująca telewizja pochodzi od prawdziwych ludzi będących po prostu sobą... - zaczęła Kim.
A Kendall dopowiedziała jeszcze: -...opowiadając swoje historie, bez cenzury i bez scenariusza.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zanim Kendall zdążyła dokończyć zdanie, na sali rozległy się śmiechy. Część gości zgromadzonych w Microsoft Theater z pewnością pomyślała, że to dobry żart. Ale gwiazdki zachowały zimną krew i dokończyły prezentację nagrodzonych.
Twitter zalały komentarze. Wszyscy są jednak zgodni, że siostry naraziły się na śmieszność, bo ich show dalekie jest od pokazywania "prawdziwych ludzi, będących po prostu sobą". Kardashianki kręcą już 16. sezon (!) show o swoim życiu prywatnym. W 2017 r. pisano, że umowa z telewizją E! opiewała na 150 mln dolarów. Takie przedsięwzięcie nie może się obyć bez scenariusza. I nikt w to nawet nie wątpi, nawet najwięksi fani show.
Prezenterka Wendy Williams skomentowała zajście na scenie w dosadny sposób. Zwróciła uwagę, że przecież na sali zgromadzeni byli głównie dobrze wykształceni ludzie.
- Ludziom przykro, bo studiują aktorstwo, chcą zostać aktorami, zarabiać pieniądze, być sławni i żeby ktoś doceniał ich rzemiosło. I nagle pojawia się rodzina zwana Kardashianami i kradną całą sławę. Nie w złym, ale dobrym znaczeniu tego słowa. Myślę, że ludzie są po prostu zazdrośni. Dlatego się z nich śmieją - skwitowała.