Zakpiła z Kaczyńskiego. "Bełkot leśnego dziadka"
Kinga Rusin od kilku lat nie występuje już w telewizji, nie mieszka nawet w Polsce, ale cały czas nie daje o sobie zapomnieć. Ostatnio jej nazwisko wróciło w kontekście słów byłego szefa z TVN. Teraz Rusin nawiązała do sytuacji politycznej w Polsce, a zwłaszcza zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
Kinga Rusin zniknęła z anteny TVN w 2020 r. Choć przez wiele lat była gwiazdą tej stacji, postanowiła rzucić się w wir nowych wyzwań i doświadczeń. Tym sposobem zaczęła jeździć po świecie i rozwijać swoją firmę kosmetyczną. Ostatnio Rusin relacjonuje na Instagramie swoje przygody na Alasce. Ale nie stroni od komentowania bieżących wydarzeń w Polsce.
Była prowadząca "Dzień Dobry TVN" usłyszała o tęsknocie Edwarda Miszczaka, który ciepło wspominał ich współpracę w TVN. A teraz odniosła się do słów Jarosława Kaczyńskiego. "Uwaga grzybiarze, wódz z PiS dał w ten weekend do zrozumienia, że jeśli jego partia przegrałaby wybory, nie będzie można zbierać grzybów" - napisała z uśmiechem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duże zmiany w TVN. Fala odejść i zwolnień
"Niestety, wygląda to na pierwszy w kampanii przykład politycznego działania grzybów, ale chyba… halucynogennych" - zakpiła była prezenterka, która nigdy nie kryła negatywnego stosunku do partii rządzącej.
Dalej Kinga Rusin opisała kolejne doświadczenia na Alasce, twierdząc, że "lepiej niż bełkotu leśnego dziadka posłuchać ‘wielorybiego śpiewu’. Może nie spowoduje to halucynacji, ale potrafi wywołać euforię".
Swój przyrodniczo-prześmiewczy wpis zakończyła słowami: "O ileż oglądanie przyrody daje więcej satysfakcji niż oglądanie i słuchanie zdesperowanych polityków!", wywołując lawinę pochlebnych komentarzy od swoich sympatyków.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Trwa ładowanie wpisu: instagram