Jaki będzie finał sprawy?
Kiedy Edyta Górniak razem z synem wyjechała do USA, miała nadzieję, że ułoży sobie życie na nowo. Przez ostatnie miesiące piosenkarka spędzała większość czasu na odpoczynku i cieszyła się, że jej dziecko zaczęło spełniać swoje marzenia. Niestety idylla niedawno się skończyła. Wszystko za sprawą Dariusza K. Były mąż Edyty za jej plecami złożył w sądzie wniosek o zabezpieczenie kontaktu z synem. Dlaczego K. wciąż nie spotkał się z Allanem? Czy uda się wreszcie zakończyć rodzinny spór? Zobaczcie naszą galerię!
Gra nieczysto
Dariusz od dwóch lat nie był zainteresowany spotkaniem ze swoim synem. Mimo że od listopada ubiegłego roku przebywa na wolności, ani razu nie pomyślał o tym, by skontaktować się z Allanem. Dlatego posunięcie byłego partnera Górniak jest zaskakujące.
- To dla niej kolejny cios. Zupełnie nie rozumie motywów postępowania Darka. (…) Co więcej, ojciec nie skorzystał z szans na spotkanie z dzieckiem, jakie miał od opuszczenia aresztu. Nagle zamiast spokojnej rozmowy, rozpoczyna wojnę o syna przed sądem – zdradził informator "Na żywo".
Złe intencje
W sierpniu sąd ma zdecydować, kiedy muzyk ostatecznie trafi za kraty. Do odsiedzenia zostały mu jeszcze trzy lata i osiem miesięcy. Dariusz K. najwyraźniej robi wszystko, by dalszy pobyt w więzieniu był dla niego jak najlżejszy.
Muzyk, który jest w trakcie rozwodu z drugą żoną, Izą Adamczyk, podobnie jak w przypadku syna, wniósł do sądu wniosek o zabezpieczenie kontaktów z córką Leą.
Dlaczego nagle K. przypomniał sobie o dzieciach? Najprawdopodobniej chodzi o ty, by móc otrzymywać częstsze przepustki, które należą się skazanym, posiadającym nieletnie dzieci.
Ugnie się
Edyta Górniak na razie jest zdystansowana i wciąż ma nadzieję, że ruch jej byłego męża nie ma na celu wyłącznie poprawy jego wizerunku.
- Jeśli sąd nakaże, by Allan widywał ojca w więzieniu, nie będzie miała wyboru i zgodzi się na to. Uważa, że wszystko można było załatwić poza salą sądową - powiedziała "Na żywo" znajoma piosenkarki.