Kolejny przypadek koronawirusa w Mazowszu. "Mógł zakazić kilkadziesiąt osób"
W Mazowszu wykryto kolejny przypadek koronawirusa. Tym razem zakażony jest pracownik obsługi technicznej, który mógł mieć kontakt z kilkudziesięcioma innym osobami. Jednak nikt nie trafił jeszcze na kwarantannę.
O sprawie pisze Wprost. Dziennikarze serwisu potwierdzili informację w kilku źródłach, także u samego zakażonego koronawirusem. Jak podaje Wprost, mężczyzna miał kontakt przynajmniej z 10 technikami, z którymi jechał busem 27 września na koncert w Bazylice św. Jana Chrzciciela i św. Rocha w Brochowie. Wystąpiło na nim kilkadziesiąt osób – muzyków i chórzystów.
Według współpracowników zakażonego mógł on mieć kontakt z wieloma członkami zespołu i ekipy – do jego obowiązków należy bowiem m.in. roznoszenie sprzętu i kostiumów.
- Według procedur sanepidu osoba zarażona musi poinformować o tym, z kim miała bezpośredni kontakt. Na te osoby nakładana jest kwarantanna. Dotychczas nikt z naszych pracowników nie został poinformowany przez właściwe służby, że powinien odbyć kwarantannę - mówi w rozmowie z Wprost rzeczniczka Mazowsza.
Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Jak ustaliło Wprost, rzeczywiście nikt z osób, które miały kontakt z chorym mężczyzną, nie przebywa na kwarantannie. Serwis sugeruje, że odizolowanie obsługi technicznej sparaliżowałoby pracę Mazowsza, które właśnie pracuje nad nową płytą i ma w planach koncerty. A to nie jest na rękę szefostwu zespołu.
Wprawdzie rzeczniczka Mazowsza zaznacza, że zakażony nie brał udziału w sesji, ale podczas nagrań była obecna inna osoba z obsługi technicznej.
"W czwartek w siedzibie w Otrębusach nagrania do płyty miała sama orkiestra, ale – jak słyszymy – zawsze jest wtedy ktoś z obsługi technicznej, jak choćby dźwiękowiec, czy osoba, która ustawia krzesła i pulpity dla muzyków. Jest duże ryzyko, że ci pracownicy mieli wcześniej kontakt z kolegą, u którego potwierdzono koronawirusa" – pisze Wprost.
Rzeczniczka zespołu podkreśla, że tego dnia przestrzegano procedur bezpieczeństwa. Przypomnijmy, że w sierpniu zespół Mazowsze był jednym z większych ognisk koronawirusa w całym województwie.