Koncertowy rejs. Kołobrzeska Orkiestra Kameralna zagrała Chopina na promie
Szum morza, rozkołysane fale i pobłyskujące na nich światło księżyca... Ten romantyczny anturaż doskonale pasował do wyjątkowego, kameralnego koncertu. Koncertu, który odbył się na przemierzającym Bałtyk z Gdańska do szwedzkiego Nynäshamn promie.
Powiedzenie "muzyka łączy pokolenia" to zdecydowanie więcej niż utarty frazes. Przekonać się o tym można na własne oczy i uszy właśnie podczas takich wydarzeń, jak koncert "Muzyka Polska nad Bałtykiem: Fryderyk Chopin - I Koncert Fortepianowy". Bo przyciągnął seniorów, ludzi zdecydowanie młodszych, a nawet dzieci.
Nic dziwnego. Choć koncerty fortepianowe często kojarzą się z sztywną etykietą, tutaj królowała muzyka w swobodnej formie. Tymczasem Kołobrzeska Orkiestra Kameralna zagrała z młodzieńczą werwą i przebojowym sznytem, za co raz po raz zbierała brawa od publiczności. To była muzyczna uczta, która uświetniła rejs z Gdańska do szwedzkiego Nynäshamn.
Koncert połączył dwie kwestie, z których możemy być niewątpliwie dumni - doskonałą muzykę Fryderyka Chopina i położenie nad Bałtykiem właśnie. Fale dźwiękowe niosły się tym razem na falach Bałtyku i pięknie się nawzajem uzupełniły, wprowadzając zgromadzonych gości w świetny nastrój. Niewątpliwie, w takich okolicznościach można było zrelaksować się i odpłynąć, a nawet zatopić, oczywiście w dźwiękach.
Krótki występ muzyków kołobrzeskiej orkiestry przywołał namiastkę wspomnienia koncertów na długich rejsach na wycieczkowych statkach. Wystarczyło zamknąć oczy i dać się ponieść muzyce, a już w wyobraźni malowała się iście filmowa scena. Orkiestra świetnie sprawdziła się w chopinowskim repertuarze. Niecała godzina wystarczyła muzykom, by oddać harmonię i dynamikę muzycznych pejzaży Chopina, wykonanie okrasić dobrym humorem, a słuchaczy pozostawić w niedosycie.
Bo rozbrzmiewające raz po raz oklaski nagradzające artystów były najlepszym dowodem uznania ze strony zgromadzonej publiczności. I choć nastrój był podniosły, a atmosfera uroczysta, bo koncert towarzyszył inauguracyjnemu rejsowi promu Nova Star pod banderą Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, nie brakowało humoru i swobody właściwej dla kameralnego koncertu. To był jeden z tych wieczorów, które zostają w pamięci na długo.