Konflikt braci trwa. Jarosław Kret: "Jest moim złym cieniem i czasem się potykam o to błoto, które zostawia"
W jednym z ostatnich wywiadów Jarosław Kret zdobył się na zaskakująco szczere wyznanie. Pogodynek opowiedział o konflikcie z bratem bliźniakiem i porównał go do huby (pasożyta żyjącego na drzewie). Rodzeństwo nie rozmawia ze sobą już osiem lat. O co poszło?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
"A brat… pogubił się i nie mam ochoty pomagać mu w odnalezieniu się. Sam to musi zrobić, a nie wciągać i mnie w swoje bagno. Bywają czasem niezdrowe, toksyczne związki między rodzeństwem. Jeśli jedna jednostka jest słabsza, wchodzi tej silniejszej na plecy jest jej hubą. Dlatego trzeba zrobić odcięcie syjamskie. Ja to zrobiłem, choć dość późno" - wyznał Kret w rozmowie z magazynem "Show".
Pogodzić zwaśnionych synów próbowała m.in. zmartwiona mama. "Podchodzi do nas emocjonalnie, obaj jesteśmy jej synami, obu kocha, ale niestety wypiera pewne fakty. Brat też nie rozumie, o co mi chodzi. I tak od ośmiu lat z nim nie rozmawiam. Wiem tylko, że jest moim złym cieniem i czasem się potykam o to błoto, które zostawia. Raz zrobił ostrą balangę w hotelu, a potem wzięto mnie za niego" - dodał prezenter.
Jacek też zajmuje się tzw. konferansjerką i jest członkiem zespołu Poparzeni Kawą Trzy. Już w 2013 roku apelował do brata, aby nie prali publicznie rodzinnych brudów. Proponował nawet spotkanie i załatwienie sprawy po męsku. Jarosław nie myśli jednak o zakończeniu konfliktu i oskarża bliźniaka o wykorzystywanie jego popularności.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.