Koniec amerykańskiego snu Alicji?

Czyżby wielka amerykańska przygoda dobiegła końca? Kilka filmów, jeden romans i to wszystko? Co się stało z karierą Alicji?!

Jak czytamy w tygodniku Na Żywo, jej kariera zamiast nabierać tempa, staje w miejscu. A miało być tak pięknie!

Gdy zaczęła stawiać pierwsze kroki w swojej aktorskiej karierze za Oceanem, wszyscy trzymali kciuki. Wkrótce zaczęły pojawiać się pierwsze wzmianki o Alicji w amerykańskiej prasie, chwalono jej grę aktorską, wszystko szło w bardzo dobrym kierunku.

Gdy tylko okazało się, że ma zagrać w filmie Ondine u boku największego hollywoodzkiego podrywacza Colina Farrella, polska prasa zaczęła węszyć romans. Szybko okazało się, że plotki o tym, że są razem, to prawda!

Jak czytamy w Na Żywo: jej amerykański telefon wciąż milczy. Tygodnik dopytywał się w agencji aktorki o propozycje hollywoodzkich producentów dla niej. Ale okazało się, że Alicja póki co nie ma żadnych...

W połowie września Alicja zaczyna pracę nad filmem "The Absinthe Drinkers". Obraz zapowiada się bardzo ambitnie. Ale realizowany jest przez producentów włoskich, angielskich i holenderskich. A to oznacza skromny budżet - czytamy w tygodniku.

Nie milkną też pogłoski o tym, że być może jej związek z Farrellem to już historia...

Colin nie zabiera Alicji na oficjalne imprezy, własne urodziny świętował w towarzystwie siostry.

Ostatnio największym sukcesem Alicji w USA było jej zdjęcie z Colinem w plotkarskim magazynie "Star" - donosi tygodnik. Czyżby na nic więcej Bachleda-Curuś nie mogła liczyć?

A może Alicji wcale nie zależy na związku z podstarzałym Casanovą i tanim rozgłosie? Może spełnia się biorąc udział w ambitnych produkcjach i nie oczekuje taniego rozgłosu? My życzymy Alicji powodzenia!